Nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Zobacz politykę prywatności
Ciekawe oferty i ułatwienia
PLUSY PO SZEŚĆDZIESIĄTCE
AAA

Reklama / Ogłoszenie
O tych co odeszli, o tych co pozostają w naszych sercach i o ... nadziei, a może także o radości
Red.DL, 2023-12-26
I znów Dzień Wszystkich Świętych. Czas zadumy i pamięci przede wszystkim o tych, którzy odeszli ale byli (są) nam bliscy. Dla wierzących, ba, i dla wielu wątpiących, to powód do refleksji nad tym - co jest (będzie) z nami po zakończeniu ziemskiego żywota.  A dlaczego by nie wnieść w ten dzień nieco więcej radości?


Jak wiemy, szczególnie w Polsce ten czas obchodzony jest jako wspominanie szczególnie bliskich zmarłych. Nostalgicznie, z żalem, często wracamy pamięcią i do naszych bliskich, i do zdarzeń historycznych, pełnych martyrologii. Taką mamy historyczną tożsamość.

W kościołach i na cmentarzach w tym roku nie odbywają się nabożeństwa, gdzie zwykle  wierni modlili się za dusze zmarłych. Wg informacji płynących z Watykanu, w tym roku modlitwa za zmarłych połączona z możliwością uzyskania odpustu (to dla wierzących) jest możliwa do końca listopada. Tradycją w kościołach katolickich są listopadowe wypominki. Taką mamy religijną tożsamość, a przynajmniej tradycję wielu.

Bez względu na stosunek do religii, w Polsce groby w tym okresie zamieniają się w zadbane miejsca pełne kwiatów i zniczy. Sprzątamy groby, przystrajamy je, odwiedzamy je licznie. Tym razem rozkłada się to na wiele dni. Taką mamy tradycję.

Mimo oszczędniejszego podejścia do zakupów, ze względu na drożyznę i inflację, pamiętamy o naszych bliskich.
Może parę kwiatów mniej, o kilka zapalonych lampek mniej, ale najważniejsza jest nasza pamięć.
Wszak nasi przodkowie utorowali nam drogę do tego kim jesteśmy i jak żyjemy, przynajmniej w znacznej mierze.
Pamiętamy o tym z wdzięcznością!


Czasem odwiedzenie grobów to jedyna okazja w roku by spotkać się z krewnymi. Dla jednych okazja do pamięci o tych, którzy odeszli. Dla innych moment modlitwy za zmarłych. I tym razem nie spotkamy się przy grobach z wieloma krewnymi i znajomymi.

A korzenie mamy wspólne - od zarania dziejów istniała wiara, że jest jakiś świat po drugiej stronie, często nadzieja, że spotkamy się z bliskimi kiedyś w innej duchowej rzeczywistości. Czasem ta wiara wynika(ła) z lęku przed śmiercią i naszej małości w stosunku do świata. Nie wiemy o jaki byt dokładnie chodzi i jak będzie to wyglądało, ale chrześcijanie wierzą, że Chrystus z woli Boga Ojca zmartwychwstał, zwyciężając śmierć, byśmy mieli życie wieczne.

O pożytkach z dnia Wszystkich Świętych

Myślimy w tych dniach wiele jak życie jest kruche. Czyż to nie powód by cieszyć się każdym dniem i spieszyć się kochać ludzi, bo oni tak szybko odchodzą. Bez względu na wiek. A im więcej każdemu z nas przybywa lat, tym bardziej doceniamy każdy dzień. A przynajmniej chcielibyśmy go doceniać.



A może - mimo nastroju pełnego wspomnień i zadumy - Dzień Wszystkich Świętych można potraktować jako dzień radości?

Z czego? Że zmarłych bliskich nie ma wśród nas, że tylu znajomych już odeszło, że tylu ludzi niepotrzebnie co roku ginie, że jesteśmy samotni, że ...?

A powodów do radości  może być parę, spróbujmy znaleźć dla siebie - czy osób wierzących czy niewierzących - choć kilka z nich:
  • Skoro to Dzień Wszystkich Świętych, to Kościół raduje się, że tylu świętych dostąpiło zbawienia, dając przykład swoim życiem innym. Co więcej - do końca nie wiemy, a może ktoś z naszych bliskich czy nieżyjących już znajomych w obliczu Boga też jest świętym? 
  • Jeśli wierzę, że Bóg jest miłosierny i dał nam swoją obietnicę, więc w godzinę mojego odejścia da mi szansę udziału w zmartwychwstaniu jego Syna.
  • A skoro tak, to i jest duża szansa, że i nasi bliscy zmarli tego doświadczyli; a jeśli tak to ich obecny stan może być szczęśliwszy niż za życia.
  • Nawet jeśli jestem osobą niewierzącą czy nawet ateistą, może jakiś pierwiastek przyszłego życia jest we mnie i jakaś Siła, jakaś Energia, jakiś Byt istnieje? A jeśli tak, to może to jest jakaś Moc, a przy tym Miłosierna i mimo, iż życie biologiczne się kończy, jest dalej coś?
  • A ja żyję, a mogłoby mnie już dawno nie być na tym świecie.
  • Gdy jednak spotkam się z innymi przy grobach bliskich, ale także w innych okolicznościach, mogę być dla nich osobą życzliwą.
  • Mogę modlić się za moich bliskich i za siebie lub nie; mam pełną swobodę i prawo wyboru w tym względzie i możliwości.
  • Mam okazję do cieszenia się każdym dniem życia.
  • Mimo różnych katastrof na świecie, wojny blisko nas i medialnych bombardujących nas doniesień, nasz świat tutaj jest wciąż względnie spokojny i bezpieczny, przynajmniej tutaj.
  • Mimo różnych codziennych kłopotów, wiodę względnie dostatnie życie i mogę dzielić się z innymi.
  • Ludzie z zasady są życzliwi i pomocni, wystarczy tylko tak na nich patrzeć.
  • Świat jest piękny, tylko rozejrzyjmy się dookoła.
   

Redakcja portalu 60plus.pl życzy Państwu dobrego wspominania tych, których z nami już tutaj nie ma.

Powyższy artykuł jest osobistym komentarzem i refleksją autora tekstu. Często powtarzanym w okresie Wszystkich Świętych. Temat wielki, czas sprzyjający, artykuł krótki, stąd wiele tu skrótów i braków pogłębień teologicznych na tematy dotyczące wieczności. Ale jakże by tu w tych dniach nie sięgać "tam dalej".


Redakcja portalu 60plus.pl
Dariusz Ludwiczak

COŚ DLA DUCHA
O nas
Kontakt
Zgłoś ofertę
Regulamin portalu
Regulamin ofert i informacji
Regulamin reklam
Pytania i odpowiedzi
Cennik
60plus - demografia i rynek
© Copyright 60plus.pl