Najnowszy numer miesięcznika „W drodze”: o komunii, która ma nam dawać duchową siłę, o tym, czy da się oswoić śmierć i dlaczego tak trudno nam o niej rozmawiać, oraz o odradzaniu się z popiołów, czyli o paralimpijczykach, którzy pokazują, że można rozpocząć życie jeszcze raz.
Wszystkich bliskich
Zacznijmy listopadowo, zaduszkowo – od śmierci. Chociaż jest ona czymś oczywistym i naturalnym, chociaż jest częścią życia, to jednak boimy się o niej mówić, myśleć i rozmawiać.
Czy śmierć da się oswoić, czy można się na nią przygotować i czy można najbliższych przygotować na to, że ukochana osoba odchodzi? O tym mówi doula Anja Franczak.
Jeśli chodzi o pamięć o naszych zmarłych, to jesteśmy w jakiś sposób narodem wyjątkowym. Pamiętamy o nich nie tylko od święta, raz w roku – pamiętamy codziennie. Dlaczego? – o tym pisze Agnieszka Kazibut.
Bierzcie i jedzcie
Dyskusje na temat Eucharystii zazwyczaj sprowadzają się do dwóch wątków: po pierwsze, dlaczego osoby rozwiedzione żyjące w powtórnych związkach nie mogą przystępować do sakramentu, oraz po drugie, czy komunię powinniśmy przyjmować wyłącznie do ust, czy możemy też na rękę.
Kiedy osiem lat temu ukazała się adhortacja Franciszka Amoris laetitia pojawiły się głosy, że papież zezwolił na komunię dla rozwodników, co nie było prawdą. Papież jedynie powiedział o potrzebie indywidualnego rozeznawania. I za tą myślą poszedł czeski biskup Tomáš Holub, który wystosował list do swoich wiernych, by spróbowali powrócić do Stołu Pańskiego. Co z tego wynikło? – przeczytaj rozmowę Tomasza Maćkowiaka.
Biskup Holub mówi, że Eucharystia powinna być pokarmem dla słabych a nie nagrodą dla prymusów. Czy tak wolno nam myśleć o Eucharystii? I czego uczy nas na ten temat Kościół? – odpowiada teolog ks. Grzegorz Strzelczyk.
Niektórzy zarzucają nam chrześcijański kanibalizm – no bo przecież przystępując do komunii przyjmujemy ciało i krew Chrystusa. Co więcej Jezus sam mówił, że kto spożywa Jego ciało i Jego krew, będzie żył na wieki. Jeśli słowa te traktujemy poważnie, to trudno nie zgodzić się z tymi, którzy wysuwają argument kanibalizmu. Ale… No właśnie. Jest to „ale”, o którym pisze w swoim tekście ks. Adam Świeżyński.
Wrócić do życia
Mogłoby się wydawać, że dla niektórych życie się skończyło, bo w tragicznym wypadku, stracili nogi, ręce, zostali sparaliżowani i teraz już tylko pozostaje im wózek inwalidzki i gapienie się w sufit. I nagle zjawia się ktoś, kto mówi: Możesz trenować siatkówkę, możesz rzucać oszczepem, możesz strzelać z łuku. No i się zaczyna nowe życie. O nieprawdopodobnej sile woli, jaką mają paralimpijczycy, oraz o tym, że niektórzy z nich widzą w tym, co się wydarzyło w ich życiu, palec Boży, opowiada znany komentator sportowy Michał Pol.
A o nowym życiu, którego muszą się nauczyć osoby po udarze, pisze Dorota Ronge-Juszczyk. I tu ważna uwaga: udar to nie jest choroba, która dotyka jedynie starsze osoby. Czasami i niestety coraz częściej jest to także choroba ludzi młodych!
Rozmowa w drodze
Co jakiś czas w mediach pojawia się sensacyjna wiadomość, że jakiś ksiądz popełnił samobójstwo. Jak to możliwe, że osoba duchowna targnęła się na swoje życie? – mówią z niesmakiem ci, którzy chcą widzieć w tym jedynie sensację. Nie zastanawiają się nad tym, co takiego wydarzyło się w życiu tego kapłana. Czy stracił wiarę, był chory, samotny, nie udźwignął ciążących na nim obowiązków i ludzkich problemów? W rozmowie z Małgorzatą Terlikowską próbuje to wytłumaczyć suicydolog ks. Jarosław Magierski, zaangażowany w duszpasterstwo i pomoc osobom w kryzysie samobójczym. To trudna, ale bardzo ważna rozmowa otwierająca listopadowy miesięcznik.
I jeszcze…
…jak zwykle fantastyczne felietony, recenzje i rozważania do niedzielnych czytań, więc kup i
#CzytajWdrodze!