Włochy to kraj z niezliczoną ilością zabytków, jak żaden inny na świecie. Zróżnicowany ekonomicznie, geograficznie i kulturowo, Kolebka cywilizacji europejskiej, chrześcijańskiej, dawna potęga cesarstwa rzymskiego. Czy to można jakoś "ugryźć"?
Kraj dziwny i fascynujący, w którym nic dobrze nie działa a jednak jakimś cudem wszystko funkcjonuje. Artyści, malarze, kompozytorzy, architekci, pisarze, papieże, mafia, intensywność wrażeń jest porażająca.
Od wieków wędrowcy i podróżnicy opisywali swoje wrażenia z peregrynacji po Italii. Dziś są masowo odwiedzane przez turystów. Włochy trzeba jednak „konsumować” powoli i na wiele sposobów.
Oprócz sztandarowych miejsc z top listy na uwagę zasługują drobne perełki, które mniej zatłoczone, a po prostu często "zwalają z nóg" swoim pięknem, urokliwością lub tajemniczością. O kilku takich - poniżej:
W Toskanii,
niezwykle modnej w ostatnich latach, znajduje się na południu małe miasteczko
Pitigliano ,poza głównym turystycznym szlakiem tego regionu. Jadąc drogą,
nagle wyłania się obraz zupełnie niezwykły - zawieszone na tufowej skale miasteczko.
Historia tego miejsca sięga czasów etruskich. Później skolonizowane zostało przez Rzymian, a w średniowieczu najwięcej zmian wprowadziła tutaj rodzina Aldobrandeschi i Orsinich, która przebudowała mury i istniejącą wcześniej twierdzę zamieniła na swoją rezydencję. Układ ulic nie zmienił się od tych czasów, uroku dodaje oryginalna dzielnica żydowska, zamieszkiwana tutaj przez liczną populację Żydów aż do XIX wieku. Ponadto widoczny jest
akwedukt, a kilka punktów panoramicznych gwarantuje
widoki zapierające dech w piersiach. W skałach tufowych otwory z czasów etruskich i korytarze prowadzące niegdyś do grobowców. Dziś różne tego rodzaju groty, służą najczęściej do składowania towarów, w tym głównie wina i oliwy. Niedaleko miasteczka znajduje się inna atrakcja –
gorące źródła Terme di Saturnia, gdzie temperatura wody bogatej w siarkę wynosi 37 stopni.
W Apulii,
mało znanym regionie, nazywanym obcas i ostroga włoskiego buta znajduje się wioska
Alberobello, wyglądająca
jak z bajki dzięki niezwykłym w kształcie małym domkom nazywanym trulle.
Są ich tam całe kolonie, około 1400, powstały w XVII wieku jako osiedla mieszkalne chłopów wykorzystywanych przez feudalnym władców do niewolniczej pracy. Małe domki z kopułami były tak skonstruowane, żeby w razie podatkowych kontroli królewskich szybko można było je rozebrać, a później znów odbudować. Domki posiadają jedną, ciemną izbę i kopułę z różnymi symbolami pogańskimi i religijnymi, które miały chronić przed złem. Dziś alejki wśród domków zapełniają turyści, podziwiający ten architektoniczny majstersztyk. Są bary, sklepiki, pamiątki, degustacje. Jest cudnie, bardzo malowniczo i choć zwiedzających coraz więcej nie jest to miejsce zadeptane.
Podobnie jak przy innym cudzie regionu -
Zamku El Monte uważanego za
jedną z największych dzieł architektury średniowiecza. Posiada niezwykłą harmonię i doskonałość formy związaną i liczbą 8. Plan ośmiokątna, ośmiokątny dziedziniec, osiem wież, po osiem sal na każdym boku. Z tego względu zamek do dziś wzbudza emocje i krążą różne legendy opowiadające o jego tajemniczym przeznaczeniu, jedna mówiąca nawet o lądowisku dla UFO. Zarówno zamek EL Monte jak i Alberobello wpisane są na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. W Apulii znajdują się jeszcze wiele urokliwych miasteczek pięknie położonych nad morzem, barokowe zabytki, kościoły, zamki i pyszna regionalna kuchnia wraz z lokalnym winem.
W Lacjum,
w którym dominuje
Rzym, raptem wyłania się prawdziwe cudo
Civita di Bagnoregio. Na tufowej skale wśród wzgórz i dolin o formach niemal księżycowego krajobrazu znajduje się
kilkanaście średniowiecznych domów zawieszonych w czasie i przestrzeni.
W dawnych fortyfikacjach znajdował się zamek Gomizi, do którego przybyli Benedyktyni a później Franciszkanie, a także sam św. Franciszek, który upodobał sobie to miejsce. Dziś Civita di Bagnoregio jest połączona z miasteczkiem Bagnoregio długim na kilkaset metrów wąskim mostem, po którym można dojść do tego niezwykłego miejsca. Erozja skał powoduje jednak spore zagrożenie. Konieczna jest pomoc i interwencja specjalistów, żeby to prawdziwe „cudo” uratować.
Niedaleko znajduje się ufortyfikowane, średniowieczne Viterbo, miasto papieży, gdzie narodziło się konklawe. Kardynałowie, którzy przez 3 lata nie potrafili wybrać ze swojego grona następcy Klemensa IV w III wieku, w końcu zostali zamknięci na klucz w pałacu papieskim, ograniczano im porcje żywieniowe i wino, zdjęto nawet dach. Viterbo przyciąga dziś turystów jeszcze przez inne atrakcje takie jak gorące źródła w monumentalnych Termi dei Papi, czyli termach papieskich oraz kult miejscowej świętej Róży, żyjącej tutaj w XIII wieku. Każdego roku 3 września stu mężczyzn niesie wieczorem przez miasto oświetloną, wysoką na 30 metrów machinę z figurą Santa Rosa, ważącą przeszło 5.000 kilogramów. To spektakularne widowisko nie ma sobie równych w całych Włoszech.
Ostia Antica równie znana w starożytności jak Pompeje, drzemie pod Rzymem. Dziś
ruiny tego starożytnego miasta są jednym z największych we Włoszech i jednocześnie najlepiej zachowane.Jak podają źródła pierwsza osada została tu założona przez czwartego króla Rzymu Ankusa Marcjusza w 620 roku p.n.e. Z tego okresu nie zachowało się już nic, ale z czasów Imperium Rzymskiego, kiedy to Ostia przeżywała swoje najwspanialsze lata i liczyła 75 tys. mieszkańców, mamy co oglądać. Na przykład termy, które były w starożytnym Rzymie bardzo ważnym miejscem spotkań, rozrywek i odpoczynku.
Całą przestrzeń można dziś podziwiać z tzw. solarium, które jest pewnego rodzaju punktem widokowym. Bardzo wyraźnie widać poszczególne sale do ćwiczeń i kąpieli, a przede wszystkim doskonale zachowane mozaiki. Termy te powstały za czasów cesarza Hadriana. Dalej antyczny teatr z II wieku n.e. z miejscami dla 4 tysięcy widzów, w tak dobrym stanie, że funkcjonuje do dziś ! W Ostii mieszkali kupcy, artyści, robotnicy, rzemieślnicy, armatorzy. Było to więc miejsce bardzo kosmopolityczne, spełniające szereg funkcji. Idąc ulicami tego dawnego miasta napotykamy więc sektor magazynów, sklepów, młynów, tawern, domów biedniejszych, bogatszych, w tym najlepiej zachowany dom Diany i wreszcie punkt centralny czyli forum z Kapitolem - główną świątynią poświęconą Jupiterowi, Junonie i Minerwie. A wszystko otoczone piękną zielenią, chroniącą przed słońcem co pozwala nie tylko zwiedzać, ale i odpoczywać.
Stolica Lombardii - Mediolan
jest najbardziej awangardowym miastem Włoch, kreuje modę, design i posiada najnowocześniejszą dzielnicę w Europie z wybitną, współczesną architekturą. To Porta Nuova o powierzchni 340 tys. m2, która podzielona jest na 3 kwartały – Varesine, Garibaldi i Isola. Pomysł pojawił się w 2000 roku, pracowało nad nim 20 architektów z 8 krajów i powstała przestrzeń wyjątkowa.
Mieszkalne wieżowce – Bosco verticale ze studia Boeri otrzymały w 2014 architektonicznego oskara za najpiękniejsze wieżowce świata. Każde mieszkanie ma swój taras z roślinami dokładnie wybranymi przez projektantów terenów zielonych. Efekt - każdy z wieżowców wygląda jak kwitnące drzewo. A dbałość o zmieniającą się w ciągu roku kolorystykę tych „drzew” leży w gestii architektów krajobrazu.Tak samo interesująco prezentują się wille mieszkalne. A na głównym placu Gae Aulenti instalacja Alberto Garutti składająca się z trąb … zaskakuje ale i bawi. Wśród wieżowców wyróżnia się najwyższy drapacz chmur we Włoszech - Unicredit autorstwa Cesara Pelli, wysoki na 231 metrów oraz wieża Diamante autorstwa Antonio Citterio. Główny pawilon przeznaczony na wystawy, koncerty i konferencje to tzw. Ziarno autorstwa Michele de Lucchi, ale co ciekawe będzie w nim również przedszkole … .
Uwaga:
Hanna Janicka – Akademia Podróży Wojażer, podróżnik, pilot wycieczek, związana z turystyką przeszło 35 lat, tworzy autorskie programy, w tym dla osób nieco bardziej dojrzałych wiekowo, propaguje slow travel i świadome podróżowanie.
Dziękujemy!
Redakcja 60plus.pl