Seniorzy coraz częściej czują się niepotrzebni. Mają wrażenie, że stanowią oni ciężar dla swoich bliskich. Istotnymi czynnikami, które mogą sprawić, że senior targnie się na swoje życie, są dojmująca samotność oraz izolacja. A te tym mocniej starsi ludzie odczuwają podczas pandemii, gdy kontakty międzyludzkie są ograniczane kolejnymi lockdownami i zaleceniami. Dla seniorów komunikatory internetowe nie są dobrą alternatywą dla niedzielnych obiadów w rodzinnym gronie.

– Samotność to jedno. Drugim problemem są kwestie natury finansowej. Po trzecie – choroby. W listach pożegnalnych seniorów znajdujemy te trzy aspekty, razem z brakiem sensu, nadziei, możliwości na wyjście z sytuacji, w której się znaleźli – wyjaśnia dr Halszka Witkowska z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.

Nie możemy oczekiwać, że babcia czy mama sama powie nam, że jest jej ciężko. To my powinniśmy dostrzec problem i udzielić pomocy bliskiej osobie. Zanim będzie za późno.

– Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z tego, że seniorzy odchodzą w ciszy – mówi dr Witkowska. – Często nie chcą wokół siebie robić zamieszania. Dlatego to my powinniśmy zainteresować się, jak wygląda dzień bliskiej nam osoby starszej. Zapytać, jak ona daje sobie radę, czy wystarcza jej na codzienne zakupy, rachunki, lekarstwa. Warto zastanowić się, jak często odwiedzamy babcię, dziadka czy starszą ciocię. Seniorzy sami nie będą nam mówić o swoim stanie i trudnościach, bo nie będą chcieli przysparzać „młodym” problemów.

O tym, że dzieje się źle, często świadczą zawoalowane komunikaty. Senior może więc sugerować, że szybciej przepisze na swoje dzieci dom albo rozważać, jak będzie wyglądało życie „młodych” po jego śmierci.