Bakterie jelitowe znajdujące się w przewodzie pokarmowym nie tylko sterują procesami przemiany materii, ale i wpływają na nasze zachowanie. Ich niewłaściwe proporcje mogą przyczyniać się też do depresji czy zaburzeń snu. Jeszcze do niedawna o bakteriach zasiedlających jelita mówiło się prawie wyłącznie w kontekście kuracji antybiotykowych. Było jasne, że o odpowiednią mikrobiotę (dawniej drobnoustroje żyjące w przewodzie pokarmowym określano mianem „flory bakteryjnej”) lepiej jest dbać, bo w przeciwnym razie grozi nam biegunka czy zaburzenia trawienia. Dlatego po chorobie lekarze zalecali przyjmowanie jogurtu, innych produktów fermentowanych lub probiotyków – wyselekcjonowanych kultur bakterii czy drożdży o udokumentowanym pozytywnym wpływie na zdrowie.
Najnowsze badania pokazują jednak, że rola drobnoustrojów jelitowych nie ogranicza się jedynie do wspierania funkcjonowania układu pokarmowego. Zakończony niedawno europejski projekt badawczy „MyNewGut” (czyli „Moje nowe jelita”), w którym brało udział 30 instytucji z 15 krajów dowodzi, że odpowiednia mikrobiota to potężny oręż w walce z wieloma chorobami, a podając pacjentowi konkretne szczepy można leczyć nawet otyłość, depresję i zaburzenia odżywiania.
Jak odbudować i utrzymać prawidłową mikrobiotę?
- Naukowcy uczestniczący w projekcie ustalili, że u zdrowych ludzi bytuje szczep bakterii Bacteroides uniformis CECT 7771, który zapobiega zaburzeniom metabolicznym (obniża poziom trójglicerydów we krwi, zmniejsza nietolerancję glukozy, ogranicza przyrost masy ciała). Redukuje również stan zapalny w organizmie. Na to, jak byli karmieni w niemowlęctwie, dorośli nie mają już wpływu, ale zaobserwowano, że ten rodzaj bakterii łatwiej zasiedla jelita niemowląt karmionych piersią, a nie sztucznymi mieszankami.
- Spożywanie zbyt dużej ilości białka sprawia, że w jelicie grubym powstają szkodliwe metabolity (produkty przemiany materii) powiązane z nieswoistymi zapaleniami jelit, rakiem jelita grubego czy chorobami nerek. Oznacza to, że dieta wysokobiałkowa, choć w krótkim okresie czasu przynosi znakomite efekty odchudzające, na dłuższą metę może zwiększać ryzyko wspomnianych powyżej chorób.
- Dieta bogata w tłuszcze nasycone powoduje z kolei mniejsze zróżnicowania mikrobioty (obserwuje się mniej szczepów bakterii) oraz generalnie zmniejszenie ilości drobnoustrojów. Małe zróżnicowanie wiąże się zaś z rozwojem procesów zapalnych w organizmie oraz zwiększonym ryzykiem nadwagi. Zróżnicowanie to można zwiększyć za pomocą odpowiedniej diety bogatej w fermentowane produkty mleczne, nasiona i produkty pełnoziarniste.
- Dieta bogata w tłuszcze wpływa na zachowanie i wywołuje objawy podobne do depresji. Objawy te może redukować szczep bakterii jelitowych Bifidobacterium pseudocatenulatum CECT 7765 spotykany u niektórych osób. Z kolei szczep Bifidobacterium longum 1714, zwiększa odporność na stres i poprawia funkcje poznawcze.
- Tzw. dieta śródziemnomorska, bogata w oliwę z oliwek, ryby i warzywa, sprawia, że ludzie są szczęśliwsi, zwiększa ich odporność na depresję.
- Warto jeść błonnik – te nietrawione przez człowieka włókna roślinne są idealną pożywką dla bakterii jelitowych. Na skutek fermentacji powstają krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (ang. short chain fatty acids SCFA). Substancje te odpowiadają za regulację metabolizmu glukozy i uczucie sytości, zmniejszają stan zapalny w komórkach nerwowych, niwelują stres i nastroje depresyjne.
- Badania ujawniły również nowy nieznany wcześniej mechanizm, za pomocą którego bakterie jelitowe mogą wpływać na nasz metabolizm. Okazuje się, że mikroby te są odpowiedzialne za produkcję inhibitorów dipeptydylopeptydazy 4. Są to substancje wykorzystywane w medycynie, które regulują apetyt i poziom cukru we krwi.
Pod względem mikrobioty poszczególni ludzie mogą bardzo różnić się od siebie.
Za pomocą odpowiedniej diety można jednak modyfikować jej skład. Np. wprowadzając do posiłków produkty pełnoziarniste przyczyniamy się do większego zróżnicowania szczepów bakterii.
Interwencje polegające na modyfikacji diety mogą przynieść wiele korzyści zdrowotnych, od zmniejszenia ryzyka nadwagi czy cukrzycy po prewencję depresji.
Bakterie na receptę?
Dzięki projektowi MyNewGut wiadomo, że istnieją określone szczepy bakterii będące bardziej skuteczne w zapobieganiu pewnym schorzeniom niż inne, co być może da się wykorzystać w produkcji nowych probiotyków o właściwościach leczniczych.
– Osiągnęliśmy znaczący postęp w zrozumieniu sprawczej roli flory jelitowej oraz jej powiązaniach z dietą i stylem życia w kwestiach zdrowotnych. Dane i produkty opracowane w trakcie trwania projektu przyniosły innowacyjne rozwiązania i mogą zainspirować przemysł do rozwoju w tym obszarze. Wspierają również rekomendacje związane z promocją zdrowego stylu życia – mówi koordynator projektu prof. Yolanda Sanz z hiszpańskiego Instituto de Agroquímica y Tecnología de alimentos.
Warto pamiętać, że najbezpieczniejszą formą przyjmowania probiotyków jest odpowiednia dieta. Jak wykazała kontrola Najwyższej Izby Kontroli sprzed dwóch lat, znaczna część probiotyków w postaci kapsułek czy innych form (wylosowanych do sprawdzenia spośród tysięcy suplementów diety dostępnych na rynku) nie spełniała norm deklarowanych przez producenta. W razie wątpliwości zawsze najlepiej poradzić się lekarza.
Artykuł: Anna Piotrowska,
zdrowie.pap.plŹródło: www.mynewgut.eu