Pierwsze dni listopada są wyjątkowo trudne dla osób, które niedawno straciły swoich bliskich. Wszechobecne wspominanie zmarłych w tych dniach może otworzyć świeżą ranę. Dlatego warto dowiedzieć się jak poradzić sobie w tych dniach, jak poradzić sobie później.Nie daj się przygnieść smutkowiChoć w naszej tradycji i kulturze przyjęło się, że święto 1. listopada to bardzo smutny czas, być może także przez jesień i ponurą aurę, to nie jest to bezwzględna prawda. Wszak w wierze katolickiej
śmierć nie oznacza końca, a nowy początek. Świętujemy przecież wszystkie dusze, które cieszą się życiem wiecznym w niebie. Zamiast popadać w trudny i żałobny nastrój, może lepiej starać się dobrze wspominać naszych bliskich oraz cieszyć czasem spędzonym z rodziną, która zbiera się razem z tej okazji.
Postarajmy się przeżyć to święto w zadumie, lecz unikając nieprawdziwych i przygnębiających myśli. Choć utrata bliskiej osoby jest ogromnym bólem, nieporównywalnym z niczym innych, warto pamiętać, że życie toczy się dalej, a nasza ukochana osoba na pewno chciałaby, abyśmy dalej cieszyli się życiem.
Przede wszystkim spotkajmy się w te dni z najbliższymi. Powspominajmy ciepło tych, których już z nami nie ma, odwiedźmy groby. To pomoże nam lepiej i nawet milej spędzić te dni.
Jeśli czeka nas długa droga, jedźmy ostrożnie i uważajmy jeszcze bardziej niż zwykle. W tym czasie na drogach spotkać możemy wielu zmęczonych kierowców. Jeżeli nie czujemy się w pełni na siłach - może przełożymy podróż.
Święta zmarłych w praktyce trwają cały tydzień, nic się nie stanie, gdy nawiedzimy groby bliskich nieco później.
Kilka rad dla poradzenia sobie ze stratą
Przede wszystkim - nic na siłę. Każdy przeżywa stratę inaczej i w innym tempie. Nie należy tego przyspieszać. Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie: “Jak długo należy nosić żałobę?”, gdyż każdy potrzebuje innej ilości czasu. Przede wszystkim nie udawajmy - jeśli potrzebujemy się wypłakać - płaczmy. Nie ma sensu udawać przed sobą i światem, że jest lepiej, niż w rzeczywistości.
Pełen rok jest zrozumiałym i częstym okresem, który poświęcamy żałobie. W tym czasie przechodzimy przez wszystkie pory roku, święta czy wydarzenia i możemy powoli przyzwyczaić się do Wigilii czy wakacji bez ukochanej osoby. Jeśli jednak potrzebujemy więcej czasu, aby powrócić do spokojnego funkcjonowania bez cierpienia, nie popadajmy w panikę i nie zapominajmy o naszych potrzebach.
Śpijmy dużo, jedzmy nasze ulubione potrawy oraz spotykajmy się z serdecznymi ludźmi. Szczera rozmowa z kochającą nas osobą poprawi nam samopoczucie oraz otworzy horyzonty nowego życia. A jeśli pozostaliśmy samotni, starajmy się – czasem wbrew naszym oporom – spotykać i rozmawiać z innymi tak często jako to tylko jest możliwe.
Nie bójmy się poprosić o pomoc specjalisty. Jeżeli czujemy, że nie radzimy sobie z cierpieniem i bólem, spróbujmy umówić się na wizytę z psychoterapeutą. Pomoże nam uporać się z własnymi problemami oraz pokazać nowe perspektywy życia. Każdy ma prawo do szukania pomocy i ci ludzie właśnie po to są. Nie jest to tym bardziej powód do wstydu, a jedynie dowód odwagi i chęci poprawienia swojego życia.
Przeżyjmy ten czas tak dobrze jak to możliwePotraktujmy czas Wszystkich Świętych jako możliwości zatrzymania świata i możliwości zadumy. Nie dajmy się zatracić w smutku i melancholii. Po prostu warto od czasu do czasu przemyśleć sprawy, na które na co dzień nie mamy czasu. Nasza wiara wyraźnie wspomina, że śmierć nie powinna nas przerażać, a wiara w życie wieczne i w miłosierdzie dla wierzących powinna być pocieszeniem. Warto o tym pamiętać i żyć dla siebie i dla innych, często właśnie tak jakby chciała tego osoba, której nie ma już tu wśród nas.
/JK/