Nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Zobacz politykę prywatności
Ciekawe oferty i ułatwienia
PLUSY PO SZEŚĆDZIESIĄTCE
AAA

Reklama / Ogłoszenie
„Nic się nie kończy" - książka o przemianie starszej pani
AP, Replika, 2018-08-24
Gdy brakuje kogoś, kto przejmie dziedziczony z pokolenia na pokolenie sad i związane z jego prowadzeniem obowiązki, pozostaje tylko jedno – sprzedaż. Majątek musi zostać przekazany zupełnie obcej osobie, profity zaś sprawiedliwie podzielone pomiędzy wszystkich członków rodziny. Okazuje się jednak, że sprawiedliwość jest pojęciem względnym, a pieniądze należą się przede wszystkim najstarszej właścicielce. Przełomowy moment w życiu rodziny Bialickich daje początek i pisze całkiem nowy, niekoniecznie przez wszystkich akceptowany, scenariusz. Znający się przez całe życie członkowie rodziny, nagle zaczynają postrzegać siebie nawzajem w inny sposób. Czy lepszy?


➲ MOJE ODCZUCIA

Rodzina, słowo które powinno jednoczyć, zbliżać do siebie. A jednak, nie zawsze tak bywa. Kiedy w grę wchodzi przejęcie spadku z pokolenia na pokolenie, rodzina zaczyna się poróżniać. Dla każdego z nich inaczej jest to odbierane. W większości przypadków główną rolę odgrywają pieniądze i korzyści dla samego siebie. A gdzie w tym wszystkim sentyment i poszanowanie do tradycji, która z każdym pokoleniem nie zanikała? Czy członkowie rodziny dla zdobycia pieniędzy są w stanie zrobić wszystko?

Wykreowane przez autorkę postacie są niezwykle rzeczywiste. Bez problemu możemy się z niektórymi z nich utożsamić, gdyż posiadają wiele wspólnych cech z naszymi. Jedni są twardzi i nieugięci, innym serce pęka na samą myśl postępowania niektórych ludzi. Bohaterowie nie są przerysowani, ubarwieni, wręcz przeciwnie – to ludzie tacy jak my.
Czytając ową powieść z każdą kolejną stroną zdawałam sobie sprawę, jak wiele rzeczy w życiu nie zauważamy. Starsi ludzie czasem myślą, że skoro mają już swoje lata, to stają się bezużyteczni, że nic im już nie wolno i że powinni oczekiwać już tylko odejścia na inny świat. Ale to nie prawda. Człowiek niezależnie od tego ile ma lat, ma prawo do korzystania w pełni z życia. Każdy z nas powinien żyć w 100%, nie odwracać się za siebie i nie martwić się tym co przyniesie jutro. Liczy się dzisiaj. Nie warto też wpajać starszym członkom rodziny, że do niczego się już nie nadają, że muszą siedzieć w jednym miejscu. Każdy człowiek ma prawo decydować o sobie samym (oczywiście, jeśli jest pełnoletni) i spełniać swoje marzenia.
W powieści mamy starszą kobietę, która myśli już tylko o tym, by móc odejść z tego świata. Pewnego dnia jednak następuje w niej niemała przemiana, a jej myśli wędrują się w całkiem innym kierunku. Zaczyna dostrzegać to, czego wcześniej nie widziała gołym okiem. Myśli sobie: dlaczego nie miałabym żyć pełną parą? Dlaczego mam sobie wszystko odmawiać? Po czym zaczyna korzystać z życia ile się da. W końcu nie patrzy na to, czy komuś podoba się to co robi, czy też nie. Po prostu brnie do przodu, omijając wszelkie przeszkody. Pytanie zatem, czy taka odmiana następuje tylko w niej jednej, czy w pozostałych członkach rodziny również? O tym musicie przekonać się już sami.

Dziesięć lat różnicy między nami, myślała Halina, kładąc głowę na miękką poduszkę. Zaledwie dekada, a tak, jakby to przynajmniej przepaść była. Ona stoi i zagarnia życie całymi rękoma, nie ogląda się za siebie, tylko prze do przodu, a ja... Halina zamknęła oczy. Ja próbuję sobie już wyobrazić drzwi do przejścia na tamtą stronę. Dla niej to pełnia życia. Dla mnie kres.
Jedna z kolejnych bohaterek, Marta, ma niskie poczucie własnej wartości. Wciąż zastanawia się dlaczego nic jej w życiu nie wychodzi. Na co dzień „zakłada" jednak maskę normalności, nie ukazując innym tego co są gryzie od środka. I chociaż to postać, która ma wiele dylematów, to poczułam do niej niezwykłą sympatię. Jej życiem ciągle ktoś próbuje kierować, a to staje się dla niej uciążliwe.

Cały czas ktoś mi mówi, gdzie się kierować. Wybiera za mnie pracę, decyduje, w czym będę się lepiej czuła. Efekt jest opłakany. Dochodziła powoli do wniosku, że staje się człowiekiem bez kręgosłupa. Takim, za którego wszyscy podejmują decyzje, takim, który bezwolnie daje sobą sterować, w przekonaniu, że inni wiedzą lepiej.

Powiem wam, że ta powieść zawiera wiele wspaniałych cytatów z przekazem. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Po jej przeczytaniu nasuwa się wiele refleksji i następuje zaduma nad własnym życiem.

"Nic się nie kończy" to piękna opowieść o życiu każdego człowieka. O tym, że niezależnie od wieku w jakim akurat się znajdujemy, nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Dla chcącego nic trudnego. Gorąco zachęcam do przeczytania, warto!

 
Grażyna Wróbel, czytaninka.blogspot.com
„Nic się nie kończy" Joanna Kruszewska
Wydawnictwo Replika, 2018

 
CIEKAWE KSIĄŻKI
O nas
Kontakt
Zgłoś ofertę
Regulamin portalu
Regulamin ofert i informacji
Regulamin reklam
Pytania i odpowiedzi
Cennik
60plus - demografia i rynek
© Copyright 60plus.pl