„Kobiety nieidealne. Magda” - recenzja powieści wprawiającej nas w lepszy nastrój
Pierwszy tom cyklu, dwie nieznane mi dotąd autorki oraz nurtujący i tym samym nakłaniający do przekonania się o jego prawdziwości blurb skłoniły mnie w przeważającym stopniu do sięgnięcia po jedną z najnowszych powieści Wydawnictwa Replika. Mowa o książce autorstwa Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles "Kobiety nieidealne. Magda", która to okazała się dla mnie niemałym zaskoczeniem, przyjemnie spędzonym czasem, i co najważniejsze, zapewniła mi sporą dawkę humoru i relaksu, wprawiając mnie przeto w niebywale dobry nastrój. A nie ukrywam, że to mi było ostatnimi czasy niezbędne. O czym zatem opowiada ukazana w publikacji historia? "(...) Chciałam być wilkiem, którego ludzie wprawdzie nie rozumieją, ale akceptują i szanują.
I nawet niech się go trochę boją, to nie zaszkodzi."
Magda odeszła od męża dla kochanka, który, jak sama twierdzi, jest miłością jej życia. Jednak ten nie porzucił żony, jak obiecał, został z nią, tłumacząc się, iż nie może opuścić rodziny. Zraniona, załamana wręcz Magda próbuje zatem zacząć nowy rozdział w swym życiu. Rozwódka wraz z dwunastoletnim synem zajmuje skromne, ale przytulne dwupokojowe mieszkanie w jednym z bloków na poznańskim osiedlu. Skupia się na pracy w wydawnictwie i zleceniach. Podczas pewnego wieczoru z przyjaciółkami, pod wpływem impulsu i niejako alkoholowego upojenia, zakłada konto na portalu randkowym. Tam poznaje mężczyznę o intrygującym nicku Kot Makawity, z którym nierzadko wymienia korespondencję, a z czasem nawet ulega jego wirtualnemu urokowi. Tymczasem nieustannie otrzymuje tradycyjne listy, a ponadto odnosi wrażenie, że jest śledzona...
Otulona ciepłym fluidem, niesamowitą lekkością i niepowtarzalnym urokiem oraz urozmaicona niejednym zabawnym akcentem fabuła pochłania od pierwszej strony i w poczuciu ekscytacji trzyma do samego końca. To pozbawiona monotonii, przepełniona naturalnością i finezją, zwinna, a jednocześnie harmonijna i stabilna emocjonalnie opowieść, od której nie można się oderwać. Która po odłożeniu na chwilkę na stolik woła, aby czym prędzej do niej wrócić i całkowicie się w niej zatracić. Nieczęsto spotyka się książki stanowiące kompozycję wielu idealnie ze sobą współgrających elementów. W przypadku "Kobiet nieidealnych" można śmiało mówić o szczerości, inteligencji, swobodzie, zwyczajności, a nade wszystko czystej prawdzie bijącej z niemal każdej przewracanej kartki. Co więcej, owa powieść jest frapującym splotem nieprzewidzianych zdarzeń. O ile jeden z wątków wydaje się oczywisty od pewnego momentu, o tyle nie jest jasne to, co tak naprawdę wydarzy się na kolejnej stronie. To ciąg zagadek porywających w niesamowity wir pełen humoru i wzruszeń.
Pierwszoosobowa narracja głównej bohaterki tegoż tomu, Magdy, pozwala z wnikliwością wczuć się w rolę kobiety, wspólnie z nią smakować i przeżywać życiowe zawirowania, a trzeba przyznać, że jest ich dość sporo. Aczkolwiek nie daje to poczucia przesytu, wszystko jest wyważone i stonowane.
Owe zakręty losu, z którymi mierzy się Magda, chwilami przybierają sentymentalny i tkliwy nastrój, niekiedy wywołują salwy śmiechu, a innym razem poruszają serce, tak po prostu. Czterdziestolatka zawsze może liczyć na swe przeurocze przyjaciółki: przywiązującą dużą uwagę do swego wyglądu i kierującą się własnymi zasadami, Baśkę, ulegającą korporacyjnemu chaosowi i dzielącą się opieką nad synem z Japończykiem Izę, oraz przedszkolankę zakochaną w tunezyjskim ortodoncie, Joannę. Cztery kobiety, tym samym cztery różne indywidualności, różne charaktery, odmienne postrzegania świata i podejścia do przyziemnych spraw i jedna wspólna wartość, jeden wspólny cel - przyjaźń.
Bo właśnie przyjaźń odgrywa jedną z ważniejszych ról we wspomnianej powieści. Piękna, prawdziwa, jedyna w swoim rodzaju przyjaźń na dobre i na złe. Przyjaźń, która scala, zapewnia poczucie bezpieczeństwa, nierzadko staje się ukojeniem i oczyszczeniem. Która wspólnie świętuje sukcesy i razem opłakuje porażki, a gdy trzeba pokazuje swą siłę i determinację w walce z przeszkodami poszczególnych jej członkiń. Przyjaźń, która jest trwała, która wybacza i pozwala rozwijać skrzydła. I której niestraszne małe nieporozumienia, większe skomplikowane akcje z nutką nielojalności, a nawet konkretne osoby. Nic i nikt nie jest w stanie zerwać tej niezwykłej nici porozumienia i miłości. A przecież o miłości też mowa. I nie mam na myśli tylko tej przyjacielskiej, ale przede wszystkim tę między kobietą a mężczyzną. Miłość będącą przeznaczeniem, tę jedyną, jakże bolesną i zawiłą, wystawioną na trudną próbę. Pytanie, czy miłość ową pokona?
Oaza relaksu, przystań serdeczności i uśmiechu, port nieprzewidywalności i wyjątkowości oraz azyl przed otaczającą rzeczywistością - tymi słowy pragnę podsumować powieść Magdaleny Kawki i Małgorzaty Hayles. Gorąco polecam i zachęcam do lektury pierwszej części "Kobiet nieidealnych". Tymczasem ja z wielką niecierpliwością będę oczekiwać na kolejny tom, mając nadzieję, że już wkrótce pojawi się w mojej biblioteczce. "- (...) Dzieci są jak wirus... Ani się spostrzeżesz, a złapałaś.
To się roznosi i rozprzestrzenia. Zakażone jest całe społeczeństwo; wszedzie widzisz wózki,
place zabaw, ciążowe brzuchy, sklepy z zabawkami, i nagle pewnego dnia odkrywasz,
że ty też chcesz być chora. Chcesz mieć takie swoje, małe i kochane.
Takie coś, co należy tylko do ciebie... Że będzie cię kochać za to, że powołałaś je do życia,
że jesteś taka jedyna i wyjątkowa.
Dopiero potem zdajesz sobie sprawę, że świat cię oszukał
i zamiast swojego słodkiego malucha masz w domu jakiś obcy, wrogi byt,
który na okrągło domaga się pożywienia i cały czas kombinuje, jak cię zrobić w balona.(...).
- I któremu zawsze śmierdzą skarpetki (...)."
Katarzyna Tuszyńska-Jąkalska, blog
http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com
„Kobiety nieidealne. Magda” Małgorzata Hayles, Magdalena Kawka