„Targowisko próżności. Vanity Fair” - recenzja kolejnej powieści
Dzieje dobra i zła. Czasy się zmieniają, kolejne wieki przynoszą nowe mody, nowe poglądy czy podejście do rzeczywistości, jednak pewne rzeczy pozostają wciąż takie same. Mowa tu chociażby o podziałach klasowych, które – po okresie względnego zatarcia się granic – znów się pojawiają, a także o nieustannym dążeniu człowieka, by mieć więcej. Niestety niektórzy w tym dążeniu do pieniędzy i / lub pozycji zatracili swoje ideały, wartości, są gotowi do największej podłości, by tylko osiągnąć upragniony cel.
Te negatywne cechy charakteru, ale i skomplikowane relacje międzyludzkie, zostały pokazane w spektakularnej powieści „Targowisko próżności. Vanity Fair”, autorstwa Williama Makepeace Thackeraya. Napisana z wielkim rozmachem powieść, której akcja rozgrywa się w okresie barwnej epoki napoleońskiej, to lektura, której nie można zapomnieć.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa Replika książka, to światowy bestseller, który został uznany przez BBC za jedną ze stu książek, które każdy człowiek musi przeczytać. To lektura adresowana dla tych, którzy cenią sobie powieści pełne różnego rodzaju wątków tematycznych, doskonale zarysowane tło społeczne i historyczne, a także plastyczność słowa, bowiem wszelkie szczegóły (a tych autor nie szczędzi), zostały tu niezwykle starannie odmalowane, uruchamiając wyobraźnię i sprawiając, że mimowolnie przenosimy się w miejsce akcji. To również książka dla tych, którzy lubią pełne emocji historie, bohaterów prezentujących różne typy osobowości oraz czarno – białe sytuacje, w których wyraźna jest granica pomiędzy tym, co dobre, a tym, co złe.
Dzieło Williama Makepeace Thackeraya jest tak niezwykłe między innymi dlatego, że nie oszczędzał on na bohaterach swojej historii, portretując całą ich plejadę. Co więcej, nieustannie serwuje wykreowanym przez siebie postaciom wyzwania, z jakimi muszą się zmierzyć, sprowadza na nich kłopoty, rzuca im kłody pod nogi, stawia na ich drodze postacie perfidne, które zrobią wszystko, by dokonać dzieła zniszczenia.
Uwaga czytelnika koncentruje się jednak przede wszystkim na pięknej, ale i bezwzględnej Becky Sharp, która doskonale wie, co chce w życiu osiągnąć. Osierocona córka malarza i śpiewaczki, wychowana w zakładzie dla panien, gdzie pełniła rolę bezpłatnej praktykantki, w niczym nie przypominała pozostałych wychowanek pensji panny Pinkerton. I nie jest tu mowa o stanie konta, ale o stosunku do świata oraz do majątku – podczas, kiedy dla innych panien pieniądze są tematem mało interesującym, bowiem majątki zawsze były w ich rodzinach, dla Becky były celem, a właściwie środkiem do celu. Dla podwyższenia swojego statusu zrobi wszystko, jest nawet gotowa wydać się za mąż. Kiedy jednak plan poślubienia brata swojej przyjaciółki Amelii nie wychodzi, jest zmuszona podjąć pracę guwernantki w ponurym domostwie Crowleyów. Jakby dla przeciwwagi, wspomniana Amelia to dziewczę co prawda z dobrego domu, ale pozbawione całkowicie charakteru, własnego zdania i dalekosiężnych planów. Nieustannie wzdycha do prostackiego George’a, nieświadoma tego, że jest w pobliżu ktoś równie szlachetny i obdarzony dobrym sercem, jak ona.
Jak zakończy się ta opowieść? Odpowiedź na to pytanie z pewnością nie będzie prosta biorąc pod uwagę, że przed nami niemal dziewięćset stron lektury. Nie jest to jednak droga przez mękę, a prawdziwa przyjemność, wynikająca z obcowania z pięknym słowem, pięknym otoczeniem, choć z ludźmi brzydkimi i zgniłymi w duszy. To nie tylko bowiem portret zakłamanego, dziewiętnastowiecznego angielskiego społeczeństwa, ale i impuls do analizy zachowań – zarówno bohaterów, jak i swoich. W tym wszystkim trudno nawet winić Becky za próbę wejścia do elity, bowiem wokół niej jest tyle ludzi, którzy prezentują wątpliwy kręgosłup moralny, którzy doskonale wpasowują się w tłum ludzi, z dużą dozą ironii potraktowanych przez autora.
Tytuł: „Targowisko próżności. Vanity Fair”
Autor: William Makepeace Thackeray
Wydawnictwo:
Replika