Senior? Brrr, jak to brzmi? A może po prostu Aktywni 60plus? Ewentualnie Senior 4.0
Senior. To słowo w ciągu ostatnich 2-3 lat stało się bardzo popularne. Nagle bowiem zaczął docierać do powszechnej świadomości pewien istotny demograficzny fakt: zachodnie społeczeństwa starzeją się. Pokolenie powojennego boomu przekroczyło 70-tkę lub jej dobiega, mianem seniorów lada moment zaczną być określani ludzie urodzeni w latach 60. (brzmi to tyleż złowrogo, co absurdalnie dla pokolenia lat 70., które jest niewiele młodsze). Zanim się obejrzymy wszyscy będziemy seniorami. Do 2050 roku co trzecia spotkana na ulicy osoba będzie po 60-tce. Wzrośnie też liczba ludzi w tzw. czwartym wieku, czyli 80+, ze stulatkami włącznie. Europa staruszków.
Przerażająca wizja? Może być taka, jeśli na to hasło uruchamia się stereotypowy obraz osoby starszej – niedołężnej, zagubionej, zdanej na opiekę innych. Oczywiście to jedna z twarzy starości (po prawdzie wcale nie taka straszna – nawet osoby przewlekle chore mieszkające w domach pomocy społecznej są aktywne, na ile mogą, i mają często dobre życie). Ale nie jedyna. Model starzenia zmienił się diametralnie. Współczesny senior to senior 4.0.J
aki jest? Przede wszystkim nie lubi być nazywany seniorem. Musimy wymyślić i wprowadzić nowe nazewnictwo dla tej części życia, lub przynajmniej przestać nadawać znaczenie pejoratywne nomenklaturze, która funkcjonuje. Bo
senior 4.0 to nie staruszek, to
senior turbo. Metryka go nie tyka.
Na bakier z metrykąPierwszą charakterystyczną cechą ludzi dojrzałych jest to, że nie lubią podkreślania ich wieku.
Czują się młodziej niż wskazuje metryka – według różnych badań rozdźwięk między wiekiem chronologicznym a odczuwanym to średnio 8-11 lat. W niektórych przypadkach ta różnica sięga 20 i więcej lat. Jak u 69-letniego Emile’a Ratelbanda, który pozwał władze swojego miasta domagając się formalnej zmiany swojej daty urodzenia, uzasadniając to tym, że czuje się młodszy przynajmniej o 20 wiosen, a lekarze powiedzieli mu, że jego wiek biologiczny to 45 lat. Zmiana nie doszła do skutku, ale przypadek Holendra dobrze obrazuje, jak czują się współcześni 60- i 70-latkowie.
Różowe okularyWedług badania „Truth about age” przeprowadzonego przez McCann Truth Central to właśnie oni
najmniej martwią się starzeniem. W przeciwieństwie do 30-latków, którzy myślą o tym najczęściej. To samo badanie wykazało też na przykład, że 2/3 osób powyżej 70-tki uważa, że nigdy nie jest się za starym, żeby umawiać się na randki. Tyle samo osób pozytywnie ocenia proces starzenia się. Badanie było globalne, przeprowadzono je w 28 krajach i nie było wśród nich Polski. Jednak badanie lokalne zrealizowane przez ARC Rynek i Opinia pokazało, że
w Polsce optymizm i zadowolenie z życia też są duże w tej grupie: 3 na 4 osoby powyżej 65 roku życia mają pozytywne podejście.
Postmenopauzalny wzlotWidać to szczególnie
u kobiet, które z wiekiem stają się coraz bardziej entuzjastycznie nastawione do życia. Nowa rzeczywistość hormonalna z dominującą rolą testosteronu ustanowiona po menopauzie oraz okoliczności życiowe – usamodzielnienie się dzieci i zyskanie więcej czasu dla siebie (seniorki 4.0 niekoniecznie mają ochotę niańczyć wnuki), sprzyjają podejmowaniu nowych wyzwań osobistych i zawodowych. Asertywne, pewne siebie, energiczne
60-latki mają poczucie, że mogą góry przenosić. Stawiają na nieustanny rozwój i wyznaczają sobie nowe cele. Nie bez powodu walczący od 20 już lat z mitami na temat „wiekowienia” Joseph F. Coughlin, dyrektor Massachusetts Institute of Technology AgeLab i autor książki „The Longevity Economy: Inside the World’s Fastest Growing, Most Misunderstood Market”, twierdzi, że
przyszłość jest kobietą. Dojrzałą, sprecyzujmy.
Nauka i pracaPotrzeba rozwoju przekłada się na
duże zainteresowanie wszelkimi szkoleniami, warsztatami, kursami. Senior 4.0 uczy się języków obcych, realizuje pasje, na które nie miał czasu wcześniej, zapisuje się na uniwersytety trzeciego wieku (w Polsce jest ich już
662), coraz częściej decyduje się też studiować na zwykłych uniwersytetach.
Wiele osób w wieku emerytalnym chciałoby nadal pracować, i to nie tylko ze względu na niską emeryturę. Aktywność zawodowa nadaje ich życiu rytm i sens, daje możliwość spotykania się z ludźmi. Pierwsze targi pracy dla seniorów, które odbyły się w Gdańsku, cieszyły się dużym zainteresowaniem ludzi, którzy z racji wieku zostali odstawieni na boczny tor, a wewnętrznie nie zgadzają się na to.
Z internetem za pan bratNiechęć pracodawców wynika często ze stereotypowego obrazu osoby starszej. Ba, już 55-latkowie traktowani są przez rynek pracy z niechęcią – rzekomo nie są elastyczni, nie uczą się nowych rzeczy i boją się internetu. Tymczasem seniorzy
dużo czasu spędzają w sieci – udzielają się w social mediach, czytają newsy, porównują ceny produktów, szukają usług i inspiracji, na przykład jak urządzić mieszkanie. Aż
85%z nich korzysta regularnie z poczty elektronicznej, a aż
7 na 10 osób powyżej 55 roku życia ma dostęp do bankowości elektronicznej (według badania przeprowadzonego przez KANTAR dla Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej). Korzystają z aplikacji do nauki języków, sprawdzają poziom zanieczyszczenia powietrza, nagrywają stories i wysyłają setki memów oraz gifów znajomym.
Przybywa silver influencerów, którzy robią prawdziwą furorę na Facebooku i Instagramie. Śledzenie ich jest często dużo bardziej inspirujące niż podglądanie ich młodszych kolegów i koleżanek. Szczególnie gdy pokazują, że wiek nie stanowi bariery dla żadnej aktywności – można zacząć uprawiać crossfit po 70-tce, jeździć na rolkach, na deskorolce, brać udział w ultramaratonach i Runmageddonach. Albo próbować sił w modelingu. „Sky is the limit”, nie wiek.
Psychografia, nie demografiaW tym apetycie na życie i wprowadzaniu nowego modelu życia dla swojej grupy wiekowej, seniorzy przypominają milenialsów. Którzy też
buntują się przeciw wymuszaniu na nich zachowań typowych dla poprzednich pokoleń. Młodzi ludzie wchodzą dziś w dorosłość w zupełnie inny sposób niż kiedykolwiek w przeszłości, a
dojrzali ludzie decydują się starzeć w sposób nowatorski i elastyczny. Nie patrząc na to, czy im coś „wypada”, czy nie. „To mój czas” – mówią. I nie zamierzają go marnować.
Obie grupy mają sporo podobnych cech. W pewnym sensie ich sytuacja życiowa jest podobna – młodzi wchodzą w życie, starsi zaczynają nowe życie, obie grupy dużo czasu poświęcają na naukę, sporo czasu spędzają w sieci, żyją ekologicznie. Młodzi polubili dzielenie przestrzeni mieszkalnej ze znajomymi, wywołując boom na inwestycje co-livingowe, starsi potrzebują towarzystwa i często wskazują co-housing jako optymalną formę mieszkania na trzecią część życia.
Silver nomadziW jeszcze jednej rzeczy seniorzy są podobni do milenialsów –
kochają podróżować. Różni ich słabsza znajomość języków, ale to ich nie zniechęca. Potrzeba poznawania nowych miejsc, kultur i ludzi jest silniejsza. Na przykład w Chinach starzejący się rodzice pytają dzieci, czy mogą wydawać na podróże pieniądze przeznaczone na… swój pogrzeb. W kolejnych latach ten trend może przybrać na sile i senior 5.0 będzie w dużej mierze srebrnym nomadą. Kolejna analogia do młodego pokolenia.
Ogólnie rzecz biorąc, wiek stał się mało użytecznym predyktorem zachowań. Jesteśmy w takim momencie historii ludzkości, w którym każda grupa wiekowa kwestionuje tradycyjne normy przyjęte dla niej dziesiątki lat wcześniej. Szczególnie jest to widoczne wśród ludzi starszych. Dłuższy czas życia wymógł jego przeorganizowanie – kiedyś na emeryturze było się 5 lat, dziś 20 i więcej. „Coś trzeba zrobić z tym czasem” – jak stwierdziła znajoma 65-tka mająca przed sobą całkiem realną wizję życia kolejnych 30 lat. Trzeba. Współczesny świat na szczęście daje wiele możliwości. Powszechna akceptacja dla życia nieuwarunkowanego metryką przyjdzie z czasem. Pociągnie też zmianę leksykonu sformułowań związanych z dojrzałym wiekiem – dziś na ogół wyrażają one stratę związaną ze starzeniem się, z czasem powinny zacząć wyrażać zysk. Bo senior 4.0 żyje pełnią życia i zaprzecza powiedzeniu, że „starość nie radość”.
Autor: Aleksandra Laudańska
Tytuł i zdjęcia - od Redakcji portalu.
Komentarz redakcyjny:
Redakcja www.60plus.pl poleca artykuły pani Aleksandry, dostępne pod w/w adresem - wspieramy takie podejście!
Zdajemy jednocześnie sobie sprawę, że jest wiele starszych osób, które ze względu na problemy zdrowotne, samotność czy kłopoty finansowe, mogą nie podzielać tego entuzjazmu. Z drugiej strony jest coraz więcej osób 60plus, żyjących zupełnie inaczej niż ich równolatkowie sprzed 20 czy 30 lat i o nich przede wszystkim jest ta analiza. A z pewnością każda z takich osób zauważa, że świat się zmienia i samo starzenie się i jego postrzeganie także ewoluuje.