Nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Zobacz politykę prywatności
Ciekawe oferty i ułatwienia
PLUSY PO SZEŚĆDZIESIĄTCE
AAA

Reklama / Ogłoszenie
Pensjonat na Kaczym Wzgórzu - recenzja powieści
AP, Replika, 2021-08-21
"Pensjonat na Kaczym Wzgórzu" to powiew świeżości na rynku literackim. Opowieść pełna emocji, zaskoczeń, którą przeczytałam jednym tchem. Z utęsknieniem czekam na dalsze losy bohaterów.  Polecamy gorąco!












Robert Sęp to człowiek o tzw. kamiennej twarzy, który nigdy nie okazuje emocji. Można go śmiało nazwać mistrzem kamuflażu, jeśli chodzi o życie prywatne. Natomiast w życiu zawodowym dał się poznać jako człowiek wybuchowy i dążący do celu. Poznajemy mężczyznę w momencie kiedy dowiaduje się on, że jego największy konkurent w sprzedaży samochodów wymyślił świetną promocję, która na pewno podbierze mu klientów. Robert się nie poddaje i postanawia stworzyć coś innego, nowatorskiego, czym też skusi klientów na swoją stronę. Przyda mu się do tego działka na tzw. Kaczym Wzgórzu. Wszystko idzie jak po maśle. Robert nie przewidział tylko jednego: problemów, jakie może mieć z sąsiadką.

Łucja prowadzi Pensjonat w domu, który zapisała jej babka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale dziewczyna nigdy nawet nie miała okazji poznać seniorki rodu. Łucja założyła działalność całkiem inną niż standardowe, ale jak widać bardzo potrzebną w społeczeństwie. Pocztą pantoflową dowiadują się o niej kobiety i docierają one na Kacze Wzgórze, żeby odpocząć, zyskać spokój i leczyć złamane serca.

Kiedy Łucja dowiaduje się co powstaje na sąsiedniej działce robi wszystko, by namówić Roberta na wycofanie się z inwestycji. Między nimi wytwarza się niechęć i antypatia, którą okazują sobie na każdym kroku.

Jak skończy się ta historia? Czy oaza męskiej rozpusty może stać zaraz przy pensjonacie dla kobiet,  które odpoczywają od mężczyzn? "Na Kaczym Wzgórzu czas w ogóle płynął jakby wolniej. Nigdzie się nie śpieszyły, nie miały palących domowych obowiązków. Jeśli sprzątały lub gotowały, to robiły to razem, plotkując i śmiejąc się przy tym".

Jeśli zaglądacie do mnie czasami to wiecie, że lubię czytać debiuty. Nie każde są udane, ale odkryłam wiele cudownych osób z ogromnym talentem. Dziś mogę wam polecić książkę młodziutkiej Pauliny Kozłowskiej, która jutro zadebiutuje na rynku literackim. Życzę jej dużo szczęścia i wielu oddanych czytelników, do których ja się będę zaliczać. Autorka ma niezwykły talent, kunszt literacki, a przede wszystkim ciekawy pomysł na fabułę.

Czytałam książkę już jakiś czas temu w pdf, ale pamiętam dokładnie o czym była (wg mnie to ogromna zaleta). Było i zabawnie, i romantycznie, ciekawie i intrygująco. Od pierwszych zdań czułam, że to będzie dobra książka, przy której się zrelaksuję i odpocznę. Historię o Kaczym Wzgórzu czyta się szybko, zupełnie nie czuć, że to debiut. Polecam!

Na okładce znajdziecie mój blurb:

"Dobre książki muszą umieć skupić uwagę czytelnika, być pełne emocji, zaskakiwać i skłaniać do przemyśleń. Dlaczego zapraszam Państwa na Kacze Wzgórze - fani powieści obyczajowych będą zachwyceni. Przeczytałam jednym tchem i czekam z utęsknieniem na kolejny tom. Polecam!"

"Pensjonat na Kaczym Wzgórzu" Paulina Kozłowska
Wydawnictwo Replika
luty 2021
Patronat i recenzja Matki Książkoholiczki
https://matkaksiazkoholiczka.blogspot.com




CIEKAWE KSIĄŻKI
O nas
Kontakt
Zgłoś ofertę
Regulamin portalu
Regulamin ofert i informacji
Regulamin reklam
Pytania i odpowiedzi
Cennik
60plus - demografia i rynek
© Copyright 60plus.pl