Nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Zobacz politykę prywatności
Ciekawe oferty i ułatwienia
PLUSY PO SZEŚĆDZIESIĄTCE
AAA

Reklama / Ogłoszenie
Rozdawnictwo plus czyli nikt ci tyle nie da, co polityk obieca. O finansach.
Red, 2024-02-25
Przed każdymi wyborami politycy obiecują "góry pieniędzy" i łatwe życie dla każdego, pod warunkiem, że zostaną wybrani. Tani populizm ale jakże skuteczny. Spróbujmy wskazać, jakie obietnice są nierealne, jakie najbardziej szkodliwe dla nas, dla kolejnych pokoleń, dla gospodarki, dla życia społecznego? Co nam już naobiecywano i co z tego wyszło? O tym się nie mówiło!

A może uda się też zrozumieć podstawowe ABC na temat finansów państwa?
Spróbujemy tak prosto, jak się da. Na pewno dasz radę!

Uwaga:
Artykuł ten był napisany przed Wyborami 15.10.2023. 
Ale wiedza i informacje tu zawarte, są ważne i aktualne, bez względu na to, kto sprawuje władzę. 


Czy wiesz, że to My jesteśmy pracodawcą dla władzy? Każdej władzy.

Proponujemy taki pomysł na te i każde inne wybory:

Przyjmijmy w końcu taką postawę, że my obywatele, wynajmujemy poprzez wybory daną grupę polityczną do zarządzania naszymi pieniędzmi i wspólnym majątkiem i naszym domem, któremu na imię Polska. Bo żadna władza nie ma swoich pieniędzy, tylko nasze.

I mamy prawo do sprawdzania i rozliczania z tego, jak dana władza gospodarowała przez swoją kadencję naszym wspólnym majątkiem, pieniędzmi i naszym domem. Czy robiła to w naszym imieniu mądrze, efektywnie i z myślą o interesie wielu z nas. Czy dobrze dbała o administrację w naszym domu oraz zgodę i dobre relacje między mieszkańcami naszego domu.
I dlatego chcemy znać fakty, móc zadawać pytania i żądać informacji na ten temat.

W procesie wyborczym możemy więc zdecydować, że nadal powierzamy im nadzór nad naszymi dobrami i środkami, czy wynajmiemy sobie innych, którym bardziej zaufamy. Po to by po kolejnych 4 latach dokonać podobnego osądu.

Aby móc tego dokonać świadomie, warto mieć nieco wiedzy, jak wygląda sytuacja finansowa w "naszym domu".


Zacznijmy od paru faktów finansowych ważnych dla Polaków!

Czy wiesz ile państwo zarabia a ile wydaje każdego roku z budżetu?

Przecież każdy z nas prowadzi swój budżet domowy. Zwykle może wydać tyle ile zarobi? Czasem coś pożyczy ale gdy ma z tego powodu deficyt, to potem musi oddać. Więc wiemy mniej więcej o czym mowa.

Państwo rządzi się podobnymi zasadami. No prawie ...

Budżet państwa na 2023 rok i planowany na 2024 rok:
  • wydatki:       693 mld zł   -  848 mld zł
  • dochody:      601 mld zł   -  683 mld zł
  • deficyt:         92 mld zł   -  165 mld zł
Czyli co roku, od wielu lat, państwo więcej wydaje niż otrzymuje wpływów (z podatków i innych źródeł).
Przypomnijmy: 1 miliard zł to 1.000 milionów zł, a 1 bilion zł to 1.000 miliardów zł.

Czy państwo zadłuża się także poza budżetem?

Tak i to coraz więcej. Nie jest zresztą w tym odosobnione. Większość krajów tak czyni, jednak przyjrzyjmy się naszym finansom, bo tutaj ciekawie się dzieje.

Zadłużenie pozabudżetowe za 2023 rok szacowane jest na 12,5% PKB, czyli wg takich szacunków, byłoby to około 390 mld zł.

Takie długi można zaciągać emitując kolejne obligacje skarbu państwa, bony dłużne itp. lub zaciągając kredyty w bankach i instytucjach finansowych.
Formalnie rzecz biorąc, aby "wypchnąć" zadłużenie poza budżet, zadłużają się rozmaite fundusze i instytucje, jednak przecież państwowe. 

Pikanterii dodaje też fakt, że zadłużanie się państwa poza budżetem, jest pozbawione kontroli Parlamentu.

Jeśli by te prognozy się sprawdziły, to może się okazać, że ...
  • łączne zadłużenie w 2023 tylko roku wyniesie około 480 mld zł.

A jak ma się zadłużenie państwa do mitologicznego PKB?

PKB Polski na 2023 rok szacowany na około 3.100 mld zł (3 biliony i 100 miliardów zł)

Dług publiczny (wg metodologii EDP stosowanej w UE) łączny na koniec 2023 roku szacowany na 1.700 mld zł (1 bilion i 700 miliardów zł), czyli blisko 50% PKB Polski.

W ciągu ostatnich kilku lat łączny dług publiczny państwa wzrósł z około 1.000 mld zł do 1.700 mld zł.

Część ekonomistów twierdzi, że relacja zadłużenia do rosnącego PKB jest nawet niższa niż przed paru laty, także w porównaniu z niektórymi innymi krajami. Autor tego artykułu nie podziela tego optymizmu. W szczególności w razie spadku dynamiki wzrostów PKB w kolejnych latach i rosnących kosztów obsługi zadłużenia, ta relacja może się pogarszać.


A kto za to płaci?

Każdy z nas, cytując klasyka "Pan płaci, Pani płaci, społeczeństwo płaci". A szczerze mówiąc, to przede wszystkim pokolenie naszych dzieci i wnuków za to będzie jeszcze płacić.

Bo każdy z nas pewnie wie z własnego doświadczenia, że jak się pożycza pieniądze, to trzeba po jakimś czasie je oddać. A jak się pożycza na wysoki procent (a tak jest obecnie), to trzeba oddawać znacznie więcej niż się pożycza.

I to wkrótce będzie problemem.
Gdyż już obecnie w 2023 roku koszt obsługi rocznej długu publicznego to około 70 mld zł.
I będzie on rósł dość znacząco w kolejnych latach.

Czyli ... tu spójrzmy na deficyt budżetowy br. w kwocie 92 mld zł ... sama konieczność "spłaty odsetek" od długów, spłacana jest w lwiej części z kolejnych corocznych zadłużeń


Jak pokazać zadłużanie się budżetu państwa na przykładzie naszych kieszeni?

A może takie ćwiczenie?
  • Rodzina przysłowiowych Kowalskich uzyskuje dochody co miesiąc 10.000 zł,
  • Wydatki miesięczne tej rodziny to 12.000 zł,
  • A zatem co miesiąc Kowalskim brakuje 2.000 zł, po które idą do banku,
  • Po roku ich dług to już 24.000 zł (12 x 2.000 zł) plus odsetki np. 3.000 zł, czyli łącznie 27.000 zł,
  • Aby spłacać dług co miesiąc, Kowalscy powinni albo mniej wydawać co miesiąc albo więcej zarabiać, albo pożyczać kolejne pieniądze ... na spłatę rat pożyczek z odsetkami oraz na pokrycie wydatków bieżących wyższych niż dochody,
  • Ale jak oszczędzać, gdy potrzeby są coraz większe, bo dzieci rosną i potrzebują lepszych smarftonów i komputerów,  żona potrzebuje dobrze się ubrać, a mąż musi wymienić stary samochód na nowszy. No nie da się. Rodzina także nie może uzyskać większych dochodów, a wszystko drożeje,
  • Po 10 latach łączny dług urósł szacunkowo do ... 400.000 zł, Kowalscy pożyczają już chwilówki na wysoki procent w lombardzie, komornik zajmuje konta, trzeba chyba sprzedać mieszkanie i wynieść się pod most, sytuacja bliska jest bankructwa. 
Czyż ten przykład nie pokazuje mechanizmu, jak działa zadłużające się państwo? 
Różnica tylko taka, że państwo nie może zbankrutować. Ale z nadmiernym ciężarem zadłużenia, nie wygra się wyścigu z innymi. To jak bieg z ciężkim kamieniem u szyi, można truchtać ale nie ma szans by myśleć o wygraniu zawodów.


A dlaczego budżet państwa tak się zadłuża?

Odpowiedź jest prosta:  
Bo każda władza, a ta z ostatnich lat w szczególności, chce w jak najwyższym stopniu zapewnić potrzeby Polaków, kolejnych grup społecznych i zawodowych, czyli wyborców, którzy zdecydują, komu powierzyć władzę na kolejne lata. I tak decyzje podejmowane są zwykle w perspektywie tylko jednej kadencji. 
A że realnych potrzeb jest wiele, a środków na ich zaspokojenie mniej, to kolejne rządy zadłużają coraz bardziej swoich obywateli i kolejne pokolenia. Jedne rządy czynią to z większą odpowiedzialnością i umiarem, wiedząc jak groźne mogą być skutki nadmiernego długu, inne mniej przejmują się skutkami, przedkładając interes bieżący ponad wszystko.


Zaspokajanie kluczowych potrzeb państwa i obywateli kontra populistyczne obietnice

Wiele inicjatyw, wiele obietnic wyborczych nie zostało zrealizowanych, bo:
  • od początku były nierealne 
  • wymagałyby niewspółmiernie wysokich środków
  • przegrały w praktyce z innymi pomysłami czy potrzebami
  • zabrakło środków na ich finansowanie
  • były realizowane przez niekompetentne osoby i instytucje
Parę tylko przykładów obietnic wyborczych z ostatnich lat oraz ich stan:
  • Centralny Port Komunikacyjny (CPK) - od 5 lat, ma kosztować sto kilkadziesiąt miliardów złotych, są wstępne plany i pierwsze wywłaszczania rolników, ale ...
  • Budowa polskich promów morskich - pamiętacie Państwo tę "stępkę", która miała być częścią pierwszego promu, który miał już pływać po morzach i oceanach? Po "stępce" ślad zaginął;
  • Milion samochodów elektrycznych do 2025 roku, w tym polski samochód elektryczny Izera, tak się ten samochód miał nazywać, po wielu latach jest wycięty las pod fabrykę, wstępne plany z udziałem zagranicznych firm, tylko jakoś aut mało;
  • PKS do każdej gminy - pomysł miał wyjść naprzeciw wykluczeniu komunikacyjnemu ludzi z mniejszych miejscowości; nie da się jednak tego rozwiązać metodami sprzed paru dekad, a i zabrakło wystarczających środków;
  • "Mieszkanie +" - to miał być sztandarowy projekt budowy 100 tysięcy mieszkań, sam rząd przyznał niedawno, że ten program był porażką;
  • Z cyklu "w każdej szkole", czyli ciepłe posiłki w każdej szkole dla każdego dziecka, pielęgniarka w każdej szkole, gabinet dentystyczny w każdej szkole; No i co? Czy to było w ogóle realne na etapie składania obietnic?
  • "Oczko wodne+" - dofinansowanie do każdego oczka wodnego w ogródkach, projekt jakoś nie ruszył;
  • Powstanie narodowych firm i holdingów niemal w każdej dziedzinie - do szycia maseczek, do sprzedaży produktów spożywczych, do produkcji ... itd. itp. 
Oczywiście, to tylko wybrane przykłady. Lista ich jest dość długa. Choć trzeba przyznać, że takie działania nie dotyczą tylko obecnych władz. W ostatnich 2 kadencjach zrealizowane były głównie obietnice związane z transferami finansowymi z budżetu do różnych grup społecznych, a tym samym do potencjalnych wyborców oraz przywróceniem krótszego wieku emerytalnego ( tym więcej w artykule TUTAJ). Czyli te obietnice, związane ze strumieniami środków dla określonych grup społecznych, zostały spełnione. 

Z perspektywy wyborcy, warto rozważyć na ile obietnice wyborcze mogą być realne i racjonalne. A na ile są tylko populistycznym chwytem marketingowym.
No i potem czy dana ekipa rządząca potrafi sprawnie realizować te użyteczne społecznie przedsięwzięcia.


Na co naprawdę warto wydawać nasze pieniądze?

Gdy potrzeb wiele, a pieniędzy jest mniej niżbyśmy chcieli wydać, to czas na podejmowanie racjonalnych decyzji, na co je wydać! I takie samo kryterium warto stosować do rządzących.

Przypomnijmy, zaplanowane w budżecie państwa wydatki na 2003 rok to ... 693 mld zł.
A państwo musi z tego finansować utrzymanie administracji państwowej, edukacji, obrony narodowej, bezpieczeństwa inwestycji w infrastrukturę, ochronę zdrowia i wiele innych, a w tym wydatki społeczne.

W perspektywie roku wyborczego, warto mieć na uwadze przykładowe nagłe wydatki związane z obietnicami, które mają pomóc w utrzymaniu władzy.

Na przykład:
  • Koszt tzw. trzynastych emerytur to było zakładanych 13,6 dodatkowych mld zł, ale przed wyborami podjęto zobowiązanie dotyczące tzw. czternastek i do tego podwyższonych. Na oba te świadczenia i rewaloryzację emerytur rząd wyda ... ponad 74 mld zł, czyli ponad 10% budżetu przeznaczonego na utrzymanie państwa. A są to tylko "dodatkowe" koszty zwiększenia emerytur, które stanowią znacząca część budżetu. Cóż, emeryci, to licząca się grupa wyborców;
  • Wobec kosztów świadczenia 500+ na poziomie 40,2 mld zł w budżecie na rok 2023, na kolejny 2024 rok przy świadczeniu podniesionym do 800+, da to koszt na poziomie 70 mld zł;
  • Dla porównania, w budżecie Polski na 2023 rok, na służbę zdrowia przeznaczano ... tylko 18 mld zł. Łącznie ze środkami NFZ będzie to kwota na poziomie 169,4 mld zł.
Nie krytykujemy decyzji o transferach socjalnych, staramy się tego nie oceniać tu i teraz. Nie podejmujemy tez polemiki, czy można by to zrealizować efektywniej. Choć ma to wpływ i na sferę społeczną i fiskalną. Pokazujemy tylko skalę i wielkość środków finansowych, niezbędnych do tego.

Zawsze w grze będzie dylemat - na co przeznaczyć więcej środków? Czy może jednak więcej na służbę zdrowia? A może na większe wypłaty dla różnych grup społecznych, by ci mogli przeznaczać środki na prywatne wizyty i badania? A im więcej pieniędzy na rynku, tym ceny takich usług większe?

To tyle.
Dotknęliśmy jedynie podstawowych i wybranych tematów związanych z finansami państwa i ... w rezultacie z naszymi pieniędzmi.
Wszystkim, którzy doczytali do tego miejsca  - gratulacje i wielki szacun za wytrwałość!

PS.
Finanse to złożona tematyka. Dlatego dla uproszczenia przy podawaniu danych i pokazywaniu procesów, nie zawsze używamy w artykule specjalistycznej terminologii. Dla celów edukacyjnych interpretujemy także autorsko występujące zjawiska, zdając sobie sprawę z możliwych alternatywnych lub wariantowych analiz. Nie pretendujemy także tu do uznawania artykułu za fachową analizę finansową czy opracowanie naukowe. Na przykładach wybranych dostępnych danych, staraliśmy się pokazać zjawiska, które są kluczowe w tej tematyce.


PODSUMOWUJĄC:

Przypomnijmy nasz pomysł - potraktujmy każde wybory jako czas sprawdzenia, czy dana grupa polityczna, na którą głosowaliśmy, sprawdziła się przy zarządzaniu naszymi pieniędzmi i wspólnym majątkiem i naszym domem, któremu na imię Polska. Bo żadna władza nie ma swoich pieniędzy, tylko nasze. 

A jeśli na nich nie głosowaliśmy, to sprawdźmy czy chcielibyśmy im powierzyć nasze środki w zarządzanie, czy komuś innemu, kto będzie gospodarował naszymi środkami lepiej. 

Bo przecież już wiemy więcej o finansach. Nieprawdaż?


Zobacz jakie inne tematy są publikowane w tym cyklu:

1. Czy niższy wiek emerytalny jest korzystny dla obecnych emerytów?
2. Czy jak inflacja spada to jest taniej? O drożyźnie słów parę.
3. Socjalizm rodem PRL trzyma się nieźle. W Polsce?
4. Jak to jest z tym bezrobociem w Polsce? Czyja to wina lub zasługa?
5. Emocje a nie rozum! Jak nami się manipulowało przed wyborami?
6. Rozdawnictwo plus czyli nikt ci tyle nie da, co polityk obieca. O finansach.
7. O kuriozalnym referendum słów parę. Wola ludu czy manipulacja?

Znajdziesz je klikając: TUTAJ

Jeśli masz inne zdanie niż autor artykułów w tym przedwyborczym cyklu, to rozumiemy i szanujemy. Na tym polega też wolność i tolerancja w wyrażaniu poglądów w demokratycznym społeczeństwie.


Redakcja (DL)

O FINANSACH I SPOŁECZEŃSTWIE - EDUKACJA NIE TYLKO DLA 60PLUS
O nas
Kontakt
Zgłoś ofertę
Regulamin portalu
Regulamin ofert i informacji
Regulamin reklam
Pytania i odpowiedzi
Cennik
60plus - demografia i rynek
© Copyright 60plus.pl