Zmniejszony apetyt u dziecka zazwyczaj jest problemem przejściowym, związanym z gorszym samopoczuciem lub ząbkowaniem. Co jednak, gdy pociecha przez dłuższy czas odmawia przyjmowania posiłków? Czy w takiej sytuacji powinniśmy zmuszać ją do jedzenia, czy może zwyczajnie przeczekać ten okres? Podpowiada Aleksandra Łoniewska, specjalistka od rozwoju dzieci oraz ekspert marki Mama i ja, wody źródlanej dedykowanej dzieciom i kobietom w ciąży.
Uwaga - porady nt. karmienia małego dziecka w portalu na osób po 60-tce? Po co? Tak, bo może się przydać w trudnych sytuacjach tym z nas, którzy mają małe wnuki. Zwłaszcza, gdy trzeba koniecznie "je odkarmić". :)
Brak apetytu u malucha to zmartwienie wielu rodziców. Szczególnym niepokojem napawa ich fakt, że dziecko, które jeszcze do niedawna jadło „normalnie”, w pewnym momencie zaciska usta, wypluwa podawane potrawy lub zupełnie nie przejawia zainteresowania jedzeniem. Bardzo często odmowa przyjmowania posiłków jest chwilowa i wiąże się z np. z ząbkowaniem. Zdarza się jednak, że problem ten ma miejsce przez dłuższy czas. Zaniepokojeni takim zachowaniem rodzice zaczynają się stresować, ich emocje udzielają się maluchowi i tak zamiast radości z jedzenia, śniadaniom, obiadom i kolacjom towarzyszy napięta atmosfera i obopólne zdenerwowanie.
Dlaczego maluch odmawia jedzenia?
W pierwszym roku życia dziecko bardzo szybko rośnie i zazwyczaj potraja swoją masę urodzeniową, ale już w drugim przybiera tylko ok. jedną trzecią swojej wagi. Zmniejszenie ilości spożywanych posiłków wynika więc z mniejszego zapotrzebowania na energię. Kolejnym powodem mniejszego zainteresowania jedzeniem może być znudzenie i chęć bycia w ciągłym ruchu. Spokojne siedzenie na kolanach rodzica lub w krzesełku do karmienia przestaje być ekscytujące, gdy wokół jest tyle innych atrakcji, a dodatkowo ma się możliwość samodzielnego eksplorowania domu (pociecha zwykle już chodzi). Zamiast więc „marnować" czas na spożycie posiłku, dziecko woli poświęcić go na inne aktywności. Kolejną przyczyną mniejszego apetytu może być rosnąca niezależność malucha.
Gdy dziecko ma około półtorej roku zwykle zaczynają się u niego pojawiać preferencje żywieniowe.
To moment, w którym rodzice mogą spotkać się z odmową spożywania określonych posiłków, np. warzyw czy mięsa. Jednocześnie pojawia się tendencja do jedzenia wciąż tych samych, zwykle słodkich produktów, np. bananów czy biszkoptów, wyjaśnia Aleksandra Łoniewska, specjalistka od rozwoju dzieci oraz ekspert marki Mama i ja. Powodem mniejszego apetytu może być też zbyt częste podawanie wyrobów mącznych, np. słodkiej bułeczki, słodyczy czy soków, których rodzice błędnie nie traktują jako posiłków. Gdy więc przychodzi pora obiadu czy kolacji, nic dziwnego, że maluch nie ma już ochoty na jedzenie. Duża zawartość cukru w niektórych produktach to zresztą częsty powód, dla którego pociechy łatwo przyzwyczajają się do jednych dań, odmawiając innych.
O ile czasem trudno nam zrezygnować z podania ciasta, placka czy naleśników z dżemem, o tyle odstawmy na bok wszelkie soki i sięgajmy wyłącznie po wodę, koniecznie niegazowaną i najlepiej źródlaną, która wyróżnia się niską zawartością sodu, taką jak np. Mama i ja, dodaje specjalistka.
O czym warto pamiętać?
Choć zmniejszony apetyt u dziecka może wzbudzać niepokój, nie należy zamartwiać się na zapas. Zwykle wystarczy zmiana nawyków żywieniowych malucha i stosowanie się do kilku prostych zasad. Rodzice, których pociecha nie chce jeść, powinni przede wszystkim wsłuchać się w jej potrzeby i pozwolić jej samodzielnie decydować o wielkości porcji. Najczęściej określenie „niejadek" używane jest w stosunku do maluchów, które nie chcą jeść tego, co akurat zaproponowali rodzice albo nie zjadają całej zawartości talerza. Pamiętajmy jednak, że o ile to dorosły decyduje, kiedy, ile i jaki posiłek poda dziecku, to już do pociechy należy decyzja o tym czy i ile zje. Ważne jest również to, aby nie używać w stosunku do dziecka określenia „niejadek”. Ta niechlubna etykieta może bowiem dodatkowo zniechęcić dziecko do przyjmowania posiłków- podpowiada Aleksandra Łoniewska. Zwróćmy też uwagę na ilość spożywanych przekąsek, zwłaszcza słodkich (są nimi także owoce), które dają energię i zapychają mały brzuszek, dodaje ekspertka.
A co w przypadku, gdy maluch najchętniej spożywałby tylko kilka wybranych potraw, odmawiając innych? Niestety często zapominamy, że cukier silnie uzależnia. Podając dziecku słodkie czy mączne produkty w porze posiłków uczymy je, że głód najlepiej zaspokoić daniami, które zawierają ten niezdrowy składnik. Nic więc dziwnego, że pociecha odmawia warzyw, mięsa czy zupki. Odchodzenie od słodkiego wymaga oczywiście konsekwencji i zajmuje trochę czasu, ale warto podjąć ten trud. Aby nieco ułatwić sobie to zadanie komponujmy różnorodne, kolorowe posiłki i staramy się, by były one bogate w wartości odżywcze, a jednocześnie dawały dziecku poczucie wyboru.
Warto też pomyśleć o zmianie konsystencji potraw i zaciekawieniu dziecka nowym daniem – zamiast papek czy musów podaj maluchowi kawałek brokułu czy mięska bezpośrednio do rączki, podpowiada specjalistka.
-------------------------------------------------------------------------
Aleksandra Łoniewska
z zamiłowaniem pracuje m.in. jako ekspertka snu i rozwoju dzieci do 4 r.ż. oraz prowadzi konsultacje online poświęcone tej tematyce. https://bobosenek.com/