Emerytury wzrastają średnio o 67,28 zł. To efekt waloryzacji, która wyniesie
2,98%. Najniższa emerytura wzrośnie o 29,80 zł.
To najwyższa rewaloryzacja od kilku lat, ale w przypadku przewidywanej inflacji na poziomie 2-2,5%, realna podwyżka nie będzie tak znacząca.Z danych GUS wynika, że
przeciętna wysokość emerytury w naszym kraju wynosi nieco ponad 2 tys. zł. A jest to średnia arytmetyczna, która nie do końca odzwierciedla rzeczywistość. Mediana to z kolei niewiele ponad 1.800 zł, z tym że połowa mężczyzn pobiera emeryturę w wysokości około 2.300 zł, natomiast połowa kobiet – niecałe 1.600 zł. Dodatkowo warto pamiętać, że mówimy o kwotach brutto. Zatem świadczenia netto są niższe, bo obciążone składkami i podatkiem. Ten sam raport GUS informuje nas także, że najniższe emerytury pobierają emeryci na Podkarpaciu, a najwyższe - na Śląsku.
Tabela - ile wzrośnie emerytura przy przykładowej wartości dotychczasowej emerytury?
Niskie emerytury
Ci, którzy odłożyli niewiele składek, mogą liczyć na emeryturę minimalną finansowaną z budżetu. A ta wynosiła dotychczas 1 tys. zł brutto, po waloryzacji wzrośnie o 29,8 zł. Tak niską emeryturę otrzymuje ponad 150 tys. Polaków. W KRUS łącznie świadczenie w wysokości do 1 tys. zł brutto pobiera ok. 406 tys. osób.
Warto jednak pamiętać, że na gwarantowaną emeryturę w wysokości 1 tys. zł brutto liczyć mogą tylko ci, którzy udokumentują wymagany staż pracy: 20 lat – kobiety, 25 lat – mężczyźni. Ci, którzy nie mają stażu pracy, otrzymują głodowe emerytury, które są wynikiem podziału odłożonych składek. Świadczenie niższe niż wspomniane 1 tys. zł brutto pobiera obecnie aż 260 tys. Polaków.
Waloryzacja, czyli co?Wskaźnik waloryzacji świadczeń emerytalnych i rentowych to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Innymi słowy: podwyżka świadczeń dla seniorów i rencistów uzależniona jest od poziomu inflacji (podwyżki cen towarów i usług) oraz realnego wzrost płac z roku poprzedzającego waloryzację.
Pierwotnie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakładało, że w 2018 r. wskaźnik waloryzacji rent im emerytur wyniesie 2,7 proc. Teraz okazuje się, że wskaźnik wyniesie 2,98 proc. To sprawi, że sam koszt waloryzacji emerytur i rent w 2018 roku wyniesie 6 mld zł, a nie 5,4 mld zł jak pierwotnie szacowano.
Jak informuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w praktyce oznacza to:
- najniższa emerytura wzrośnie o 29,80 zł – z 1000 zł do 1029,80 zł
- przeciętna emerytura z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wzrośnie o ok. 67,28 zł (z 2257,64 do 2324,92 zł)
- przeciętna renta z tytułu niezdolności do pracy z FUS wzrośnie o ok. 47,84 zł (z 1605,22 do 1653,06 zł)
- przeciętna renta rodzinna z FUS wzrośnie o ok. 57,05 zł (z 1914,46 do 1971,51 zł).
Informacja za
Business Insider Polska