Do sklepu muzycznego przychodzi dwóch mocno dojrzałych mężczyzn. Jeden mówi do sprzedawcy:
− Poproszę tę czerwoną trąbkę.
A drugi:
− Ja poproszę ten biały akordeon.
Na to sprzedawca:
− Gaśnicę mogę sprzedać, ale kaloryfera nie.
Złote wesele dziadków. Zaciekawiony wnuk pyta: − Jak minęło wam tych 50 lat małżeństwa?!
− Jak 5 minut! – promienieje babcia.
− 5 minut? − mruczy dziadek. − Chyba pod wodą i bez powietrza…
− Synu, ciekaw jestem, jak ci poszła sesja?!
− Tato, napisałem wszystkie egzaminy. Wyobraź sobie, że profesorowie zaskoczeni, proszą bym je powtórzył jesienią!
– Mamo, jaki jest skuteczny przepis na dobry i szybki obiad, taki, żeby smakowało i żeby się nie zmęczyć podczas przygotowań? – pyta dorastająca córka.
– Jest taki i to niezawodny: obiad u mamy lub teściowej!
Co mówi piłkarz, wchodząc do fryzjera? GOL!!!
Ojciec wchodzi do domu, a tam jakiś chłopak obściskuje jego córkę.
– Hańba! Coś podobnego! Mam nadzieję, że wie pan, co w tej sytuacji powinien zrobić szanujący się mężczyzna?
– Jasne, czekam tylko, aż zostawi nas pan znowu samych!
– Tatusiu, jak byłeś mały, to dostawałeś od swojego taty lanie? – pyta synek.
– Oj, dostawałem!
– A dziadek od swojego taty?
– Jeszcze jak!
– A pradziadek?
– Jasne! Czemu o to pytasz?
– Bo zastanawiam się, kto to kiedyś zaczął…
Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
– Jacku, ale nie zapominaj dawać wody papużkom!
– Spokojnie! – zapewnia ją mąż – Aż za dobrze wiem, co to pragnienie…
– Dziadku, co to jest małżeństwo?
– Odpowiem ci jak chemik: mało zasad, dużo kwasów.
:)