Wybory do Sejmu i Senatu RP z dnia 13 października 2019 roku za nami. Znamy już oficjalne wyniki. Dla niektórych z nas to były spore emocje, inni przyjmowali to ze spokojem, jeszcze inni tym się nie interesowali. Jedni się zastanawiali na kogo oddać swój głos, a inni bez wahania wrzucali kartę z zaznaczonymi kandydatami do urny wyborczej. Poniżej pokazujemy jak głosowali Polacy w wieku 60 lat i więcej. Oczywiście średnio i statystycznie, bo preferencje są różne. Zamieszczamy także komentarz socjologa na ten temat.
To że jako Polacy jesteśmy podzieleni - jak całe społeczeństwo - jest faktem. Ale jednoczy nas wiele, a już wiek na pewno. Bo bez względu na poglądy, mamy tyle lat co mamy, a bardziej na ile się czujemy. No i pewnie łączy nas to, że chcielibyśmy by nasz kraj był dobrym domem dla nas, ale i dla pokolenia naszych dzieci czy wnuków. I każdy z nas stara się szukać PLUSÓW tego wieku. A nasz portal www.60plus.pl wychodzi tym oczekiwaniom na przeciw. Poniżej apolityczna analiza.
Wyniki wyborów niewiele odbiegały od sondażu IPSOS late poll, opublikowanego niezwłocznie po zakończeniu głosowania, są bardzo zbliżone do realnych wyników. A informacje tam zebrane są niezwykle ciekawe. Nawet jeśli różnią się nieznacznie, to pokazują wyraźnie pewne tendencje. Podajemy tylko te wybrane. Realne wyniki mogą nieznacznie się różnić.
Jak głosowali Polacy 60+?


No i frekwencja wyborcza w tej grupie była wyższa niż w całym kraju (61%), bo wynosząca aż 66,2%.
I jeszcze wybrane inne dane dot. głosowania ogółu Polaków
wg. wykształcenia (wyższe i podstawowe) oraz w dużych miastach



Dlaczego osoby w wieku 60 lat i więcej głosowały w taki sposób?
O próbę odpowiedzi poprosiliśmy zaprzyjaźnionego z Redakcję socjologa:
Jak pokazują wyniki wyborów, zdecydowana większość wyborców w wieku 60 lat i więcej zagłosowała na rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Dlaczego?
Większość ale nie wszyscy. Pamiętajmy o tym i każdemu należy się szacunek dla swoich wyborów. Dane jednak pokazują, że wiele osób starszych - bo w grupie 60+ są zarówno osoby tuż po 60-tce, jak i po 70-tce czy 80-tce - zagłosowało po prostu zgodnie ze swoim interesem. Wszak to ta władza "dała" im najwięcej lub naobiecywała im najwięcej. A do tego osoby starsze są zwykle bardziej konserwatywne, o tradycyjnych wartościach i - co ważne - lękające się zjawisk, które jawią się jako obce. A PiS wyszedł takim potrzebom naprzeciw. Mniej osób starszych zaufało Koalicji Obywatelskiej, a zdecydowanie mniej tym, którzy reprezentowali PSL i tym, których nie było ostatnio w parlamencie (SLD, Konfederacja).
Ale czy naprawdę osoby starsze otrzymały dużo, czy raczej powiedziano im, że to dostały lub dostaną?
I jedno i drugie. Przy dobrej koniunkturze gospodarczej rewaloryzacje emerytur są nieco większe, choć postrzegane jako niewystarczające. Ale już tzw. "trzynastka" została rzucona emerytom tuż przed wyborami do Europarlamentu. I osoby starsze to doceniają. Z tym że to takie małe "kłamstewko", czy może nadinterpretacja słowna, bo to było po prostu wypłacenie bodajże 880 zł na rękę każdemu i nie miało związku z krotnością większej czy mniejszej wysokości emerytury. A do tego jednorazowo. Bo przecież w projekcie budżetu państwa na 2020 roku już tego nie ma. Oczywiście obiecano taką wypłatę znów i pewnie po wygraniu wyborów ten rząd będzie musiał wysupłać na to, obcinając wydatki gdzie indziej. Nie taka duża sumka dla każdego emeryta, ale dla budżetu to wydatek około 10 miliardów złotych. Gdyby to przeznaczyć np. na leczenie onkologiczne, odczulibyśmy wielki postęp. Obiecano też tzw. czternastkę od 2021 roku. Ale już zastrzeżono, że będzie to tylko dla najuboższych emerytów. Jednak przekaz był - czternastkę dostaniecie.
Były jeszcze i są bezpłatne leki dla osób 75+. Co prawda nie obejmują one szerokiego spectrum leków, a już zupełnie nie tzw. leków bezreceptowych ale jest to pewna ulga, a dla niektórych szczególnie znacząca.
Czy można zaryzykować tezę, że rządząca formacja zainwestowała w osoby 60+, by zyskać ich przychylność w wyborach? Niektórzy mówią nawet, że kupiła ich głosy lub nawet przekupiła.
Z pewnością jest w tym trochę racji. Przynajmniej część z tych działań wyraźnie zostało powiązanych z wyborami. Dotyczy to wielu miliardów złotych z budżetu, z podatków nas wszystkich, które nie zostaną przeznaczone na inne cele. Czy będą na to pieniądze w kolejnych latach, to nie wiadomo. Ale dlaczego nie obiecać? A póki jest niezła sytuacja gospodarcza na świecie i w Europie ... . Czy inni także by obiecali jakąś "kiełbasę wyborczą"? Sądzę, że także. Choć nie wiadomo w jakiej formie. Wcześniej nie było to możliwe, gdyż gospodarka nie była tak rozkręcona. Oczywiście, część osób starszych przy głosowaniu miała inne zdanie, rozumiała ten mechanizm, o którym piszemy.
No i jeszcze ten rząd zrealizował obietnicę obniżenia wieku emerytalnego ...
To się dobrze "sprzedawało" także wśród obecnych emerytów. Choć akurat może w perspektywie kilku czy kilkunastu lat, to doprowadzić może do braku pieniędzy w budżecie na emerytury. Bo Polacy żyją dzisiaj o wiele dłużej niż jeszcze 10 czy 20 lat temu (średnio mężczyzna 74 lata, kobieta 82 lata), a skoro na emeryturach będzie niedługo co 4-ty czy co 3-ci Polak i spędzi na niej już nie kilka ale kilkadziesiąt lat, a pracujących będzie ubywać, to skąd na to pieniądze? W interesie obecnych emerytów byłoby lepiej aby młodsze roczniki przechodziły na emeryturę coraz później, by jak najdłużej pracowały i płaciły ZUSy.
Czy przywiązanie starszych osób do Kościoła miało wpływ na wyniki głosowania?
Wielu Polaków widzi obecne powiązania partii rządzącej z instytucją Kościoła. Niektórzy krytykują to powiązanie "tronu i ołtarza", finansowe przepływy i wspieranie obecnych władz przez niektórych księży i hierarchów. Inni uważają, że skoro autorytet Kościoła wspiera niejako PiS, to znaczy, że ta formacja reprezentuje tzw. wartości chrześcijańskie, a zatem trzeba na nią głosować. Niezależnie od tego jak ta władza działa, na zasadzie "ja tam się nie znam na gospodarce ani na polityce, ale komuś trzeba zaufać". No a przy tej okazji, niektórzy hierarchowie wykorzystują to zaufanie, by przy pomocy "zewnętrznego wroga" wzmacniać spójność wspólnoty wierzących i tłumaczyć tym własne błędy. Szkoda. Bo przecież wolność wyznania i praktykowania religijnego jest tak duża jak tylko kto sobie tego życzy.
A lęki i emocje osób starszych?
No właśnie. Osoby dojrzalsze wiekowo bardziej obawiają się nieznanego niż młodzi. A jeszcze bardziej czegoś agresywnego i niebezpiecznego. I doceniają tych, którzy zadbają o ich bezpieczeństwo! I jak sądzę, politycy - tu jednej strony - celowo wzbudzali lęk wśród naszych rodaków, zapewniając iż tylko oni mogą ich przed tymi niebezpieczeństwami uchronić. I dlatego warto, ba , trzeba na nich głosować. Bo inni albo sprzyjają takim zagrożeniom, albo nie dadzą sobie z nimi rady. A przykłady? Pokazywać uchodźców oraz terrorystów i nimi straszyć. Czy ktoś z nas widział ich w naszym kraju? Nie? A może właśnie dlatego, bo ta władza nas przed tym chroni (?). Co ciekawe, wg badań Polacy dużo bardziej boją się terrorystów i zamachów niż mieszkańcy krajów zachodnich, gdzie na ulicach mamy mieszankę kultur oraz wielu uchodźców. A najlepiej jeszcze postraszyć np. ideologią gender, gorszą od marksizmu. Ktoś widział taką ideologię? Nie, ale brzmi groźnie. Ale nie tak groźnie jak ideologia LGBT. To już jest koszmar. A zwłaszcza połączony z tzw. seksualizacją dzieci. Czy jakiś rodzic czy nauczyciel spotkał się z tym w szkołach? Nie, ale może dlatego właśnie, że mamy takie władze? W każdym razie, wiele osób, a w tym osoby starsze mogą nie mieć wiedzy na te tematy a komuś chcą zaufać, by czuć się bezpieczniej. I jest to zrozumiałe. A że politycy to wykorzystają ... .
A może wpływ na to jak kto głosuje ma także to kto co ogląda?
O tak, z pewnością. Tzw. media publiczne, a szczególnie telewizja publiczna TVP przeszła niezwykłą metamorfozę w ostatnich latach. Dominuje tam jedna narracja - wyraźnie prorządowa, propartyjna i albo atakująca albo dezawuująca inne siły polityczne. A do telewizji prywatnych typu TVN czy Polsat wielu Polaków po prostu nie ma dostępu, nie odbiera ich. O ile osoby młode już prawie nie oglądają telewizji, to dla osób starszych, rzadziej wychodzących z domu, TVP często jest jedynym źródłem wiedzy i informacji. I stamtąd dowiadują się jak wspaniała jest obecna władza, a jak niewspaniali ludzie z opozycji. O wielu zdarzeniach opisywanych przez prywatne media jako afery, łamanie praworządności czy kumoterstwo władz, po prostu nie można było słyszeć lub podawano to w zupełnie innym kontekście. Przekaz TVP daje też poczucie stabilności, bezpieczeństwa, siły, pokoju, wartości konserwatywnych, pozytywnych wieści. A wiele osób starszych woli słyszeć takie pozytywne przesłania.
A może na to jak głosują osoby starsze ma także ich struktura demograficzna?
Także. Dla części osób 60+ lepiej wykształconych, mieszkających w dużych miastach, przekaz że jako osoby 60+ głosują na PiS może być krzywdzący, bo głosowali inaczej. Siłą rzeczy wśród obecnych 60, 70 a zwłaszcza 80 czy 90-latów mniej jest przecież osób z wyższym wykształceniem, znających się na gospodarce itd., a więcej lękających się nowinek tego świata, postaw, zjawisk, niespotykanych przez nich kiedyś. Więcej z nich mieszka też w mniejszych miejscowościach niż w dużych miastach, do których migrują młodzi za pracą. A jak pokazują wyniki wyborów, na obecną władzę rzadziej głosują osoby z wyższym wykształceniem niż z podstawowym, z dużych miast niż z małych miejscowości.
Na jaką rafę mogą się natknąć rządzący i stracić poparcie wielu starszych osób?
Służba zdrowia. Wszyscy zdają sobie sprawę, że bez wielkich pieniędzy i wielkich zmian sytuacja nie zmieni się na lepsze w najbliższych latach. A na to może po prostu nie starczyć pieniędzy, wydanych m.in. na inne socjalne transfery. Koszt diagnozowania i leczenia osoby po 70-tce zwykle jest wielokrotnie niższy niż osoby młodej. Tymczasem młodych ubywa a liczba seniorów rośnie. Nie trzeba być znawcą ekonomii, by wiedzieć co to oznacza. Gdy na "wadze decyzji" położymy nasze zdrowie i trochę kasy, to zdrowie, a raczej kłopoty z jego ratowaniem, mogą przeważyć. A wtedy gdy ktoś inny obieca nam cuda, to ... kto wie na kogo zagłosujemy? Bo w wyborach często wolimy ułudę i wiarę w coś pozytywnego, niż analizę danych.
A jaka miałaby być idealna partia, na którą mogłaby z czystym sumieniem głosować osoba 60+?
O, to zależy. Typowe partie dla starszych jak dotąd się nie sprawdzały. Pamiętamy Krajową Partię Emerytów i Rencistów? Porażka. Bo do rządzenia generalnie lepiej nadają się osoby w sile wieku. Ponieważ osób starszych przybywa w naszym kraju, każda partia będzie musiała się z tym faktem liczyć. Jednakże koszty emerytur dla coraz większej armii ludzi, jak również koszty utrzymania służby zdrowia w kolejnych latach będą coraz większym obciążeniem dla budżetu. I możliwości "dosypywania" pieniędzy emerytom będą coraz bardziej ograniczone. I to bez względu na to kto będzie rządził.
A zatem pojawia się pytanie o przyszłość - jak żyć?
Dbać o siebie, by jak najdłużej zachować sprawność i samodzielność. Stawiać na relacje z innymi. A przy tym korzystać ile tylko można z każdego dnia. Nie oglądając się na to, że państwo coś da. Jak da to dobrze, ale ... jak można coś kupić taniej, okazyjnie, korzystniej, gdzieś pojechać, zobaczyć, zrobić, to warto iść tą drogą. A na rynku będzie coraz więcej firm, którym - trochę jak politykom - będzie zależało na osobach 60plus, by się im przypodobać, by "głosowali na nich" swoimi pieniędzmi, czyli kupowali u nich. Ale to już całkiem inna historia.
Dziękujemy
Redakcja